Jesteśmy na Helu kilka dni. Upał, masa słońca, w końcu jestem brązowa jak za starych, dobrych czasów

Mała szaleje w wodzie.
Na plaży dziś mijał nas Kuba Wojewódzki z jakąś nową niunia. Nic ciekawego

Za to zupełnie. Niespodziewanie spotkałam kolegę z Bydgoszczy

razem magisterke kończylismy. Śmiałam się, że DO fordonu ciężko mu się wybrać, a na Helu się spotkaliśmy

zaprosił nas na jacht. Weszłam z mala, mężu z Hubciem się nie pchali. Ogólnie dzień na plus. Małej podobały się foki, a ja dziś smażymy fladry prosto od rybaka
