Głowa mi zaraz pęknie.....niedługo wróci małż to mu "sprzedam" dzieci.
Wczoraj dałam jednej z ciotek zawiadomienie, jej mina była dość wymowna.....ale przeciez nie mogę zaprosić WSZYSTKICH.
Na samym początku czerwca chcemy jechać na Hel.
Hel, bo fokarium, bo muzeum...wiadomo,że na początku czerwca nie bedziemy non stop na plaży, zwłaszcza z niemowlakiem. Zapowiadają średnią pogodę, tzn. słonko, ale w granicach 20-22 stopni, nad morzem może być zimno i się zastanawiam, czy tego nie przesunąć.....ale młoda się już nie moze doczekać.
Chodzi mi generalnie o coś zupełnie innego. Może Hel, a może i nie.
Łeba to mój żywioł, ale w tym terminie tam po prostu nie ma życia. Wszystko pozamykane. Zwiedzać też nie ma czego.
Może polecicie jakąś miejscowość, w której w tym terminie nie będziemy się nudzić? Coś do zwiedzania, jakieś wesołe miasteczka, jakieś zwierzątka i inne tego typu duperele? Żeby dzieci miały zajęcie?
Przed sezonem zawsze jest z tym problem....
Oczywiście odpada Gdańsk ze swoim zoo, bo nie zamierzam grzać się w mieście

dla mnie Trójmiasto to nie wypad nad morze

Mielno mi nie podpasowało, ale z resztą tam też nudy.
Na Helu mamy już wstępną rezerwację mieszkanka, ale może zmienić kierunek???