Ach, nocka marudna

Apetytu brak wciąż choć dziś po spacerku pierwsza pełna flacha od 2 dni poszła,ale zobaczymy jak będzie dalej.
Oby to już były ostatki reakcji po szczepionce.
Jedyne co jest po staremu to cudny uśmiech Lili

I ten delikatny i ten tzw wielką gębusią

Z uśmiechem rozpoczynamy każdy dzień przy tym rozmawiając sobie troszkę.
Cieszy mnie to,że nasze rozmowy są coraz dłuższe i bardziej spójne.
Lili być może opowiada mi co jej się śniło lub jak bardzo chce się pobawić z mamuśką
Brzmi to jak aaa,ga,ła ...
Ja jej opowiadam jak się cieszę,że jest ze mną i co będziemy dziś robić.
To jest od jakiegoś czasu taki nasz poranny rytuał.
Magiczne chwile

Pati, pewnie,że się cieszę,że są zalążki zimy

Ale czekam na ten prawdziwy śnieg a nie z deszczem
