moja szwagierka ma norweskiego leśnego , cała biała

piękna kotka.
a teściowa ma kotke po tej norweskiej, tyle że ojcem jest pers. fajna mieszanka wyszła . też piękny kot taki popielaty. aczkolwiek dla mnie od zawsze tylko psy

najśmieszniejsze jest to ,że mąż wziął psa dlatego bo ja chciałam, jemu było to obojętne . ani chciał ani nie chciał

ale odkąd mamy Ajasa to zapragnął suczke, a teraz sam mówi o 3 jak będzie metraż większy

a nasza droga z ajaskiem nie była kolorowa. jak był mały rzucał sie z zębami jak dorosły pies, byłam załamana , ale wiedziałam że go nie oddam. skorzystaliśmy z pomocy behawiorysty i sie udało.
wiem że dzięki nam ma cudowny , ciepły dom, bo czuje że jeśli trafiłby do innej rodziny poszedłby do schroniska. bo przecież kto by chciał aby szczeniaczek rzucał sie na pana i gryzł w szale złości?
ale daliśmy rade i jestem z nas dumna. a pies to teraz oaza łagodności.
z kolei Flicka to typowy słodki szczeniaczek, tylko liże, sika i sie cieszy
