Iza nie martw się - tego się nie da przegapić 
Nie no mam nadzieje, ze nie przegapie akcji

U nas dzien swistaka - gdyby nie wyjazdy do lekarza/ szpitala to chyba bym zwariowala

Wczoraj mialam wizyte u GP- cisnienie 135/85 - powiedziala, zebym robila jak najmniej zeby nie bylo wyzsze .
W moczu odrobina plytek krwi ale mam tak od poczatku.
Jutro mamy wizyte w szpitalu (moze juz ostatnia

)
W sobote Klusia byla bardzo spokojna, az za bardzo - przyznam ze do poludnia az schizowalam i zaczelam liczyc ruchy (pierwszy raz w ciazy)

Ale za to w niedziele i poniedzialek wrocila do formy

W sobote zagniotlam tez ciasto na piernik staropolski - teraz ma kilka tygodni by dojrzec w lodowce

w niedziele zorganizowalismy sobie leniwe przedpoludnie z Pawlem- co prawda obudzilam sie przed 9 standardowo glodna wiec zjedlismy sniadanie w lozku, pozniej kawka i deser w lozku i tak o 13 postanowilismy sie zwlec i zrobic rosolek

W weekend Pawel pomalowal kuchnie , ja wypralam i zmienilam firany takze coraz blizej do konca porzadkow.
Mama z ciocia przylatuja za 8 dni i Pawel jedzie po nie do Dublina - mam nadzieje, ze Nastulka nie postanowi akurat wyjsc w tym czasie

*****
Zmykam robic obiad - dzis potrawka wolowa z mlodymi ziemniakami i brokulem (3 dni temu kupilismy 25 kg wolowiny i wieprzowiny

)