Czesc

Daria dokladnie do Cork naporodowke

W sumie to ok 30 minut autem wiec jakos tym sie za bardzo stresowac nie bede

Nie bylo mnie chwilke bo pochlonely nas przygotowania, porzadki, zakupy itd.
W sobote standardowo wybralismy sie na zakupy spozywcze (matko ile my jemy

), a pozniej Pawel przestawial lozka z pokoju do pokoju.
Nagimnastykowal sie przy tym bo jedno wielkie musial rozlozyc na czesci pierwsze i zlozyc z powrotem

Robilismy to dlatego , ze u Klusi w pokoju stalo wielkie lozko (king size) i po wstawieniu lozeczka nie byloby tam swobody jaka bym chciala miec. Z drugiej strony nie chcialam pozbywac sie zupelnie lozka z jej pokoiku bo napewno nieraz przyda mi sie , a poza tym musze gdzies posadzic jej maskoty

A wiec wielki lozko wyladowalo w malym pokoju ( zajmuje wieksza czesc pokoju), a jedyneczka z malego pokoju jest u Klusi.
Docielismy tez bordery i dzis mamy zamiar je przykleic

Zaczelam tez organizowac pokoje dla gosci bo juz za 3 tygodnie przylatuja

*******
W niedziele pojechalismy do Cork na zakupy bardziej ciuchowo poscielowe

Nigdzie nie moge znalezc slicznej czapki zimowej i mama kupi mi jakas w PL.
Za to kupilam kolejny kocyk dla Nastulki(osmy), kupilam sobie pizame do szpitala bo nie chce tylko koszul i kupilismy fajny zestaw obiadowy

Skoczylismy na moje ulubione lody a w primarku probowalam dojrzec nasza Darudke ale chyba wolne miala

******
Wczoraj niestety juz Pawel pracowal , ale ja rozkrecilam sie na calego z porzadkami. W niedziele tez kupilam nowe zaslony do salonu wiec wczoraj umylam okno i je powiesilam .
Zrobilam kurczaka w sosie z ryzem .
Upieklam mezowi ciacho( nawet fajna zeberka mi wyszla i pyszna )

Spelnilam sie wczoraj w roli zony

Pojutrze nasza czwarta rocznica slubu koscielnego , nie moge uwierzyc ze tak zlecialo

Strasznie mi sie spodobal zestaw do lozeczka - mam jeden i chce jeszcze jeden i chyba wlasnie ten- co sadzicie
