szalejecie dziewczyny: maratony, półmaratony, 10tki, poprawione czasy itd..
Brawo, gratuluje!
Ja byłam tydzień (no bez dnia) nad morzem... wróciłam z 90km zrobionymi "nogami": rano przebieżka (3-5 km), potem nordic/marsz .... łącznie się uzbierało trochę

Zajechałam nawet moje Nike Fitsole bo mi dziura wylazła na wysokości plaucha (ale to przez używanie niezgdone z przeznaczeniem - kopanie piły z młodym). Ale już mam nówki, tym razem adidas performance breeze.
Od pon. wróciłam do treningów domowych. Kupialm sopie program na xbox'a. Wiecie co... nie wiem czy ten tydzień bez ćwiczeń, tylko biegany/chodzony czy faktycznie ten wirtualny trener się czepia i robię dokładniej, ale zakwasy mam megaśne
