Oho, ale się porobiło.. Szczerze, to ja we wcześniejszym komentarzu
madziulek też nie zauważyłam jakiegoś drugiego dna. Ale takie rzeczy każdy indywidualnie odbiera. Dziewczyny, nie kłócić się tylko ćwiczyć

Wiecie, co jest dla mnie największym motywatorem. Raz na jakiś czas przy prasowaniu włączam TVN albo tym podobne a tam programy o otyłych itp.
Od razu chce mi się cwiczyć i w głowie już ulozyłam plan na wrzesien 
Może głupio to zabrzmi, ale ja nie potrzebuję jakiejś specjalnej motywacji. Treningi stały się dla mnie nawykiem, tak jak mycie zębów. Pewnie, zdarzają się gorsze dni, ale po nich jeszcze bardziej mi się chce

Serio? Ja mam odwrotnie - motywują mnie zdjęcia sylwetek fit
. Jak nie chce mi się ćwiczyć, wchodzę na pinteresta o bach, kopniak motywacji
.
Mnie takie zdjęcia strasznie irytują, nawet sobie usunęłam niektóre fanpejdże na fejsie, bo mnie wkurzały

Pomijam fakt, że wiele takich zdjęć zostało podrasowanych photohopem. Druga sprawa to ta, że każda z nas ma inny typ sylwetki. Ja nigdy nie będę miała sylwetki wysportowanej chłopczycy, bo mam inny somatotyp i nigdy taka nie będę. Jestem typową gruszką (z bryczesami

) i tak już zostanie, więc po co się dołować jakimiś fotami.
Od 2 dni mam straszną ochotę na słodkie. Dziś pękłam i zjadłam kromkę z masłem i miodem
. @ się zbliża. Ciężki jest los kobiety 
To poszalałaś

Ciekawe co byś powiedziała na moją nutellę i tony cukierków, które wcinam w weekendy

Powinnyście mnie wyrzucić za to z wątku

A tak serio to uważam, że życie jest za krótkie, żeby wiecznie sobie czegoś odmawiać i z czegoś rezygnować. Jasne, mam jakieś ustalone zasady, ale generalnie jem wszystko (nutella -

).
U mnie dzisiaj poćwiczone
A tak w ogóle to @ mi się spóźnia
