doksik - w sumie my tez jesteśmy pierwsi, tylko potem trzeba uprzątnąć swoją dekorację, bo przecież nie możemy jej zostawić. W tym czasie ktoś od drugiej pary może stroić ławki. Wiadomo łatwiej by było, gdybyśmy mieli jedną dekorację, ale jednak wolę tego unikać. Na pewno klęczniki, dywan i kwiaty na ołtarzu będą wspólne, bo to jest "w cenie". Chodzi tylko o ustrojenie ławek, ewentualnie o zmianę kwiatka na naszych krzesłach (bo chciałabym w kolorze przewodnim).
gosia - zazdroszczę, że macie 1,5 godziny różnicy, czyli masz pewność, że nie spotkasz się z inną parą. Jak spytałam księdza czy możemy zrobić półtorej godziny różnicy, to powiedziała, że śluby w tej parafii są tylko o pełnych godzinach
mberry - my będziemy mieli składanie życzeń pod kościołem, ale żeby nie stać zaraz przy wejściu, gdzie będzie wchodzić druga para, to odejdziemy trochę dalej, bo na terenie kościoła jest figura Matki Boskiej i często tam nowożeńcy podchodzą do życzeń (no chyba że będzie padać, to gorzej, bo to jest pod chmurką). Co do życzeń na sali, nie wiem, ale te pod kościołem są takie na "gorąco", jakieś takie bardziej emocjonalne mi się wydają. Poza tym w restauracji nie chciałabym żeby po złożonych życzeniach ludzie siadali do stołów, a z drugiej strony co mają wtedy robić? A pod kościołem nie ma problemu bo najczęściej czekają stojąc przy samochodach i rozmawiając z reszta gości.
U nas to będzie ostateczność w razie totalnej niepogody.