AlicjaEwa ja bym na Waszym miejscu olała takiego świadka i wziela innego! Chamstwo w biały dzien
Wracając do tematu wódki - wiem,wiem to tradycja,ale to głupia tradycja!
Byłam we wrześniu ub.r. na weselu gdzie dali świadkowi klucz i miał latać z wódką,otwierac wino,
podawac kieliszki do wina ,pytac kto chce to wino - tyle to trwalo,ze mu obiad zawinęli i tyle :-/
Ja już powiedzialam tesciowej,ze klucz ma miec obsluga ,a ona na to,ze nas okradną i poza tym,że
Kamil ma nosić wódkę (brat mojego) bo co rodzina powie. Mam to gdzies co rodzina powie! Wesele na 130 osob
zanim on rozniesie tą wodke,potem podonosi to ma po zabawie:/
A poza tym uwierzcie mi,że obsługa nie kradnie wódki

ani nie pije! To traci na renomie. W ciągu mojej 5leteniej kariery
zawodowej,ze tak powiem

nigdy nikt nie ukradł ani nie wziął weselnej.
Następna kwestia - miło jeśli podziękujecie obsłudze i dacie po flaszce wódki,wina albo chociaz symboliczna butelkę na koniec.
Wiecie jaki człowiek czuję się uhonorowany i doceniony? Oczywiscie broń Boże! ja nikomu nic nie narzucam

My od razu po obiedzie idziemy na kuchnie dać po flaszce bo wiem jakie to miłe,a poza tym wiem jaki to ciężki kawałek chleba
