Dziekuje Martini. Nie naleze do osob fotogenicznych, ale te fotki lubie.
A ja mam jakiegos doła. Dzisiaj juz powiedziałam mojemu Panu, zeby sobie wszyscy sami zalatwiali wszystko, a mi dali swiety spokoj. Z jednej strony mówią, że za szybko zaproszenia, z drugiej strony mówią, ze zbyt emocjonalnie do tego podchodze, jesli chodzi o stresowanie sie na zapas ... Mam to w nosie. Pewnie na chwile, ale mam

Niech robia sobie sami przygotowanie
Cały czas jest u mnie kłopot z listą gości. Najchetniej zaprosiłabym z kazdej rodziny "reprezentację" i powaznie sie nad tym zastanawiam. Jak sie dowiaduje, ze ktos tam koty drze i to równo, to sie obawiam. Obawiam sie dlatego, ze wiadomo, ze na weselu bedzie alkohol, a alkohol czyni z człowiekiem cuda. Obawiam sie czy wesele nie zamieni sie w pole bitwy

Powinnam olać to co powie rodzina, przeciez to moj dzien prawda?

Mam wrazenie, ze ciągle mi ktos kłody pod nogi podstawia. Liczę za to, ze bedzie wszystko po mojej mysli...Zebym sie nie przeliczyła

Myślałam, ze bedzie łatwiej. Nie przypuszczałam, że ludzie mogą byc tacy. Mówią co myślą, a czasami warto sie ugryźć w jęzor choćby nie wiem co. Czy ja faktycznie jestem az taka do dupy?

Buuuuu
Wczoraj przyszły tablice rejestracyjne. Ja chciałam bardziej elegancką czcionkę, ale Tomek mowi, ze moze byc mało czytelna, a chce, zeby wszyscy widzieli, ze w aucie jedzie Marta i Tomek, wiec uległam. Zdjecie wkleje potem.
Nie wiem co o tym wszystkim myslec. Wczoraj mialam isc oglądac sie za butami. Miałam isc na solarium, bo slonce mi nie słuzy. Wszystko przełożyłam na dzis. I dzis mi sie nie chce. Chyba znow sie zaszyje w domu i nigdzie nie pojde ... Przepraszam, ze marudze, ale zawsze to moze lżej na duszy sie zrobi ....
Miłego dnia wszystkim zycze.
Marcysia