Zostało 52 dni
Wczoraj byliśmy u księdza podpisać protokół. Nie obyło się bez wpadek. Najpierw sie okazało, że zapomniałam dowodu osobistego i już miałam jechać po niego, jak ksiądz stwierdził, że najwyżej przedzwonimy i on dopisze dane. Była z nami nasza córeczka i zaczęłas się nudzić, więc ksiądz dał jej gumy mamby i zjadła prawie wszystkie, musiały jej bardzo smakować. Nie chciało jej się siedzieć, więc ksiądz jak tylko mógł tak szybko wypisywał dane. I to było najzabawniesze, dobrze że nasz ksiądz ma poczucie humoru. Jesteśmy wpisani jako panna-matka i kawaler-ojciec. Ten ksiądz chrzcił nam naszą córeczkę więc wiedział, że jesteśmy ze sobą i że mamy dziecko. A zresztą nic na wsi się nie ukryje. Gdy wypisywał mi dane na zapowiedzi pomylił się i wpisał, że urodziłam się w październiku 2006 roku, a to by znaczyło, że się jeszcze nie urodziłam. Na szczęście w porę zobaczyłam i poprawił datę. Teraz muszę zanieść kartkę na zapowiedzi do mojej parafi, a za jakiś miesiąc mam odebrać i wtedy zgłosimy się ponownie do księdza który będzie nam udzielał ślubu.
A mam pytanie, ksiądz dał nam kartki do spowiedzi i są tam dwa miejsca do wpisu. Jak to jest z tą spowiedzią? Kiedy trzeba iść pierwszy raz, a kiedy drugi, a może wystarczy tylko raz przed ślubem. Jak to było u was?