Ponoć wokół toxo i kotów narosło dużo mitów. Ja po tym negatywnym wyniku przewertowałam wiele stron w necie na ten temat i jestem właściwie spokojna. Przy negatywnym wyniku trzeba to badanie powtarzać potem jeszcze w ciąży dwukrotnie (co 3m-ce).
A o toxo najłatwiej wtedy, gdy grzebie się w ogródku bez rękawiczek (ziemia z odchodami myszy, kotów, gołębi), je się nie do końca upieczone/usmażone mięso (najmniej wskazanym posiłkiem w ciąży przy ujemnym toxo jest wieprzowina, bo świnie mogą być nosicielami oraz sushi) albo sprząta się odchody wychodzącego na dwór i polującego (na myszy i gołębie, które są nosicielami) kota gołymi rękami. Nie jest więc tak prosto się zarazić

Zachowują się tak samo na razie, nie wydaje mi się, żeby wyczuły, że mam coś w brzuchu

Może jak będę miała większy bebolek i pojawią się kopniaki to je to zainteresuje

Ale nie daję im powodu, żeby były zazdrosne
