Sylwus nie wiem czy pamietasz ale ja od zawsze balam sie strasznie tego kawalerskiego... jakas dziwna jestem ale po przykrych doswiadczeniach w rodzinie nie ufam nikomu w 100%, jestem podejrzliwa itd, gdyby sie nic nie dzialo pewnie podeszlabym do tego jak wiekszosc Was. naszczescie Maciek mnie uspokoil, ze nie jedzie na balety szukac dziewczyny, bo juz ma i jak jakas bedzie go zaczepiac to ja pogoni, w sumie to chcialam uslyszec... wiem, ze glupia jestem, ale za duzo sie napatrzylam jak bylam nastolatka na to co czlowiek robi drugiemu i to swiadomie.. nie mowie o sobie, mnie nikt nigdy nie zdradzal, ale ja bylam wtedy w srodku calego zamieszania i musialam szybciej dorosnac... ciezko mi z tym, ale mysle, ze dam rade sie z tym oswoic kiedys... dobrze, ze Maciek wie o wszystkim i rozumie moja dziwna fobie, bo inaczej pomyslalby ze jestem nienormalna... Wy tez mnie rozumiecie?