Dzięki Dziewczyny

Myślę, że każda z Was dobrze pisze - też mi się wydaje, że jeśli gościom lub osobom powiadomionym o ślubie będzie zależeć na tym, by uczestniczyć w ceremonii ślubnej / weselu, to postarają się zjawić. No i zdaję sobie sprawę, że może być to problem zarówno dla przyjezdnych, jak i osób pracujących, ale wydaje mi się, że jeśli wszystkich odpowiednio wcześniej zawiadomimy, to powinno to się wszystko wyklarować...

Planuję nawet jeszcze w grudniu lub zupełnie na początku stycznia, zanim wyślę zaproszenia, najpierw wysłać gościom zawiadomienia o dacie ślubu, by byli przygotowani, że to piątek i może by wiedzieli, żeby przy planowaniu urlopu wziąć ten piątek pod uwagę.......tak myślę...ale zobaczymy jeszcze.

Generalnie ... ślub i wesele mamy przełożone o niecały tydzień później -
15 czerwca 2012 r. Powód niektórym osobom może wydać się dziwny... chodziło o muzykę, mianowicie grupa, na której mi zależało, by poprowadziła nasze wesele, miała zajęty już nasz poprzedni termin (9czerwca). Mowa o Merlinie... W sumie sama nie wiem, na co tak długo czekałam...

Wiem przecież, że niektóre sprawy dotyczące wesela trzeba załatwiać z wyprzedzeniem - salą zajęliśmy się w odpowiednim czasie - zaczęliśmy po restauracjach jeździć już w grudniu i na początku roku zarezerwowaliśmy tę jedyną

(choć to się okaże

). No a z muzyką, mimo, że miałam upatrzonego dja/wodzireja, to jakoś tak zamuliliśmy......

Mogłabym dużo opisywać, ale mówiąc pokrótce - spotkaliśmy się z Merlinem, MN był początkowo nieco sceptycznie nastawiony - wolał zespół, a nie dj/wodzireja. Ale dał się przekonać, podczas prezentowania przez Merlina jego oferty, MN zaczął dawać mi znaki, że jednak mu się podoba

Pozostała wtedy jeszcze Telimena... Wiedziałam, że czerwcowe piątki są wolne, ale byłam niepewna, jak kierownictwo zareaguje na naszą zmianę terminu, czy się w ogóle zgodzą i czy nie będą chcieli wpłacenia nowej kwoty za rezerwację. Przyjechaliśmy na miejsce, kelner powiedział, że pan kierownik u góry pomaga , bo mają tam 4 imprezy czy jakoś tak (

) To jeszcze bardziej mnie wystraszyło - kurczę, jest niedziela, pewnie będzie niezadowolony, że przeszkadzamy, zwłaszcza, jeśli faktycznie dużo pracy tam ma...cokolwiek znaczyło to, że "u góry pomaga"...

Stresowałam się przed spotkaniem z nim, ale już nie chodziło o to, że to kierownictwo z Telimeny, ale ogólnie gdziekolwiek nasza wizyta mogłaby w takiej sytuacji zostać trochę źle odebrana-bo niedziela, bo dużo pracy jest... Ale na szczęście , gdy po jakimś czasie przyszedł, wszystko przebiegło w porządku, nie był jakoś niezadowolony że prosimy o zmianę, bez problemu nas przepisał na 15 czerwca, przy okazji kilka pytań mu zadałam, na wszystkie udzielił wyczerpującej odpowiedzi (korciło mnie by o te ubranka na krzesła zapytać, ale nie odważyłam się........), powiedział, że możemy spotkać się już w listopadzie, a nie tak jak wcześniej było mówione, że w styczniu, tak więc to też dobra wiadomość, bo myślę, że im szybciej podpisywanie umowy, nawet jeśli tylko przedwstępnej, to tym lepiej.. No i jeszcze jedna miła informacja - powiedział, że jako że wesele w piątek, będziemy mieć 10% zniżki

Mam nadzieję, że tak też się stanie w rzeczywistości

. Wyszliśmy zadowoleni

d. Uradowani, że wszystko dobrze się złożyło. W Telimenie zmiana terminu bez problemu no i ta zniżka 10% . Tak samo u Merlina - w piątki też ma 10% zniżki

Ale oczywiście nie mogłoby być zbyt kolorowo....... Usiedliśmy w domu nad kalendarzem i obliczylismy, ze przyszloroczny 15 czerwca to dzień po zakończeniu oktawy Bożego Ciała... Wtedy jest uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa... A w parafii, w której planujemy ślubować, zawsze jest bardzo uroczyście obchodzone to święto i nie wiadomo, czy proboszcz zgodzi się na ślub w tym dniu....... :-/ No i zaraz nerwy i emocje, że przez zmiany terminu tylko dodatkowe problemy są... Ale okazalo się, że stres i tu był niepotrzebny. Wieczorem udalo się spotkać jeszcze z proboszczem i dowiedzielismy się, że 15 czerwca jednak mozemy brac slub...
Tego dnia i ja i MN już tak byliśmy zmęczeni całym tym napięciem, że az nie mieliśmy siły cieszyć się z pozytywnej informacji....... Tylko lekki uśmiech w koncu na twarzach się pojawił......... każde chyba w swoich myślach się cieszyło
W sumie wszystko zaczęło układać się tak, jak chcieliśmy... Będą rabaty, jest msza na 16, z tym terminem piątkowym to chyba nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło

Wybaczcie, że tak się rozpisałam, ale czułam potrzebę zdania relacji z wczorajszego dnia...

Może jakiś blog założę, albo naprawdę odliczanie...choć raczej za wcześnie jeszcze...

Miłego tygodnia wszystkim życzę;)