ja też sie bardzo cieszę,ze Mały sie dostał
Mam nadzieję,że do września uporamy się z robieniem kupy na nocnik(jak wiecie mamy z tym problem).Sika ładnie do kibelka i w ogóle a wstyd bo kupę najchętniej wali w majtki gdzieś w kacie.
mówię Wam wstyd...
Ale sama juz nie wiem..co mam robić?
a jak posadzę na nocnik to wstrzymuje gnojek i potrafi kilka dni nawet nie zrobić...
martulka pisała,ze jej bratanek miał to samo...
u nas jakoś leci
w tym tygodniu mój mąz wypłynął w morze wyławiać tych rybaków z kutra,który zatonął.Tak wiec zostałam sama z Marcelem
I oczywiscie jak jestem sama to musi sie cos dziać.Zaczął mi twardnieć i napinać się brzuch i to z dość dużą częstotliwością w ciągu dnia. Najpierw trochę to bagatelizowałam, myśląc,że to te skurcze Braxtona.
Ale potem doszedł ból w dole brzucha taki menstruacyjny i w sumie ciagle byłam na no-spie.
Nie wiedząc czy powinnam panikować(wizytę miałam za tydzień) zadzwoniłam do położnej pytając czy to normalne.Generalnie moze brzuch twardnieć, ale kazała mi podejśc do przychodni. Jakos podrzuciłam sąsiadce Małego i poszłam do przychodni. Zrobili mi na miejscu ktg i na fotel.Generalnie w gabinecie zjawiłam sie godzine po zażyciu no-spy...więc nie wiem czy to tez powód, ale w każdym bądź razie ktg w porządku.Lekarz mnie zbadał czy nie skraca sie szyjka i na szczęście nie...
Lekarz przepisał mi leki hamujące skurcze macicy (Fenoterol) do tego Isoptin(obniża ciśnienie) i no-spę forte i na wszelki wypadek, gdyby dolegliwości nie ustały skierowanie do szpitala...
No i super.Załamałam się, bo jak siedzę w domu sama z trzylatkiem(nie mam tu żadnej rodziny) to jak mam pojechać do szpitala?co z Małym?
wiecie...to naprawdę jest problem...
siedziaąłm i ryczałam w domu...
poza tym te tabletki na F jako efekt uboczny moga powodować kołatanie serca, poty, drżenie rąk,bóle głowy(i to wszystko miałam.potem organizm się jakos chyba przyzwyczaił i lepiej znoszę)
w końcu zadzwoniłam do mamy.Przyjechała na następny dzien do mnie, czyli we wtorek.
Jak to mama, w czwartek juz nie mogła...juz za długo..juz by chciała jechać...
W piatek wrócił z morza M., mama pojechała w sobotę z rana
Alke problem będę miała ten sam za tydzien.Bo wyłowili tylko jednego rybaka z kutra i 1 czerwca mają płynąc po resztę.Więc koło sie zamyka.A na pytanie mamy czy przyjedzie juz kręciła nosem,żebym pogadała z siostrą...moze ona...?
i super...
