Hej Mariola,
podczytywałam o perypetiach Marcela...również wydaje mi się, że on nie miał czasu zaaklimatyzować się w przedszkolu przez chorobę. Każde dziecko ma swój czas na zapoznanie się z rówieśnikami, z nową sytuacją. Jedne na początku chodzą bez płaczu i chętnie, a później zaczynają się cyrki, a inne nie mogą się oswoić w pierwszych dniach, a później jest super (tak mi mówiła dyrektorka żłobka, do którego uczęszcza Gabi).
Marcel jest bardzo mądrym chłopcem, zaskakuje mnie jego wiedza i jestem pełna podziwu! Porównując inne dzieci, które znałam w jego wieku...możesz być z niego dumna. Zapamiętać tyle, co on pamięta to nie lada wyzwanie. Jestem pewna, że szybko nauczy się żyć w nowej sytuacji i będzie coraz chętniej chodził do przedszkola, tym bardziej, że już są postępy, a najważniejsze, że je.
Dziewczyny cudne!