A dla mnie było nieporozumieniem w przedszkolu w grupie 3-latkó zapisywanie dzieci na j.angielski, zwłaszcza, ze dobrze nie mówiły po polsku....Z resztą zastrzelił mnie przypadek, jak się pani pyta jaki to kolor, wszyscy, że żółty, a dziecko yellow....i za chiny nie znało polskiej nazwy :-/
moim zdaniem to właśnie najlepszy wiek na naukę języków!!!!!!!!! tego nawet nauką nie można nazwać, tylko nauka przez zabawę, dlatego nie eidze w tym nic złego, a raczej superrrr pomysł i cieszę się,że w końcu ktoś na to wpadł,aby dziecko chłonęło wiedzę już tak wcześnie........
Popatrzcie chociażby na siebie dziewczyny, ile procent z Was potrafi biegle porozumieć się po niemiecku czy angielsku?

? myślę,że nie więcej dziewczyn jak 30/40 % ,a zobaczcie ile lat my uczyłyśmy się języków?

? jak wyjechałam do Anglii wyliczyłam,że angielskiego uczyłam się ponad 10 lat!!!!! i co z tego????jak ciągle się uczę;-)))) czyli już w sumie jakieś 20 lat......i to nie chodzi o to,że jestem jakimś tumanem, bo to nie tylko ja tak mam, ale większość ludzi z jakimi mam tu kontakt......moim zdaniem zawiódł system naszego szkolnictwa te kilkanaście lat temu, dlatego jestem bardzo za wprowadzaniem w obce języki dziecka jak najwcześniej....
Co do pisania czy czytania, wieżę,że mogą być to zainteresowania dziecka.....nie trzeba siedzieć godzinami z dzieckiem i maglować literek......
Mój trzylatek na tej zasadzie był zainteresowany kolorami i cyferkami oraz kształtami, teraz jest w tym perfekcyjny!!!!!!!!!!!!!!! pytał o wszystko, to odpowiadałam;-)))) w przedszkolu przestawia się na angielski i tyle......
jakiś czas temu zauważyłam,że zaczął się interesować znakami drogowymi, jestem pewna,że pozna je szybciej niż matka, jak szla na prawo jazdy jak miała 20 lat;-))))
Natomiast tata kiedys chciał nauczyć go marek aut, to dziecko mówi: Nie tatusiu, to nie jest Toyota, to jest car;-))))) ...... wychodzi na to,że chlonie szybciej to,czego tak naprawdę sam chce......