U nas było tak, że się przeprowadzaliśmy i mała bardzo nie chciała i przeżywała bunt, płakała i była lekko "wycofana". Wiesz, tak z życia.
W nowym mieszkaniu,w jej pokoju, czekał na nią chomik.
Miała kim się zająć, kogo oglądać....jak ręką odjął, odeszły wszystkie problemy.
Nie wiem, czy to jednostkowy przypadek, czy tak jest u dzieci- podobno tak, ale nie wiem na pewno.
Wiem, że warto chwytać się różnych sposobów, jeżeli chodzi o dziecko. Wszystkiego warto spróbować.
Porozmawiaj z synkiem, może chciałby chomika/królika czy rybkę....spełniając jego marzenie i sprawiając przyjaciela, powiernika....może mu pomożesz.