A ja do was wpadam z innym problemem... Jąkanie się u trzylatka. Wiem już że to może być niepłynność mowy. Ale... Dopóki zacinał się rzadko i nie zwracał na to uwagi to wszytsko było ok. Teraz problem się pogłębił. Maciuś przy spontanicznej zabawie zacina sie bardzo rzadko żeby nie napisać w ogóle. W momencie rozmowy ze mną czy z kimkolwiek innym jest dramat...
Maciuś zaczyna zdanie np. to jest ko... i zasłania buzię i dobrą minutę na jedym wydechu mówi ko ko i kończy kopara. Dziś jak stałam obok to iał łzy w oczach i powiedział : No mamo powiedz ze mną co to jest ! To nie jest oczywiście cały czas dziś zdarzyło się z 15 razy. On czuje w związku z tym stres. Jest to dla niego trudne. WYgina raczki, zasłania buzię, drga mu broda lub zamyka oczy. Ma pzryspieszony oddech. Rozmawiałam z logopedą i dała nam namiar do osoby, która się zajmuje takimi rzeczami. ALE... no własnie. Maciuś jest bardzo bardzo emocjonalny. Wiem że ta wizyta spowoduje u niego zacięcie na długo i ogromny stres. Wolałabym poczekać czy to faktycznie rozwojówka i minie czy jednak tzreba mu pomóc. Bardzo się martwię

Wiem też że przyczyną może być przedszkole... wydaje mi się że po 1 wyszedł z niego cały stres związany z adaptacją a po 2 nie lubi Pani logopedy pzredszkolnej ( powiedział nawet że go bije po buzi - ciężko m iw to uwierzyć ale być może zwróciła mu w niemiły sposób uwagę na to zacinanie się ?? ) Teraz siedzi w domu od poniedziałku bo jest pzreziębiony. Mówi oczywiście że nie lubi pzredszkola ( często tak mówił

)
Trwa to już ok. 1 mc ale od 2 tygodni jest takie nasilone. Czekałybyście jeszcze żeby go nie stresować czy już z nim iść

Piszą że może to trwać kilka tygodni takie jąkanie rozwojowe...
Aha i zauważyłam że jąkanie nasila się jak jest zestresowany, jak oczekuję od niego za dużo, jak jest zmęczony no i teraz bo jest przeziębiony.
Pomózcie - może któraś spotkała się z takim problemem.