złote rady? Zacisnąć zęby i przetrwać pierwsze miesiące

A tak na poważnie- pierwsze co przychodzi mi do głowy to
nie odwracanie uwagi starszego malucha od noworodka. U mnie przez pierwszy tydzień zawsze był ktoś do pomocy- babcie, dziadki... wszyscy mięli za zadanie zajęcie się Nikosiem, zabawy z nim, spacery itp, a on poprostu chciał być ze mną... więc ta pomoc przynosiła odwrotny skutek. Dopiero jak zostaliśmy sami, we trójkę (mąż pracował) mogłam złapać oddech... z jednym dzieckiem na cycku, a drugim na kolanie
Aaa no i później, przy manifestowaniu zazdrości- nie karcenie za pacnięcie rodzeństwa, ale nagradzanie wszelkich przejawów czułości i miłości (nawet tych mniej delikatnych

) to zdawało u nas dużo lepszy egzamin.
Zazdrości nie unikniesz, ale z mojego doświadczenia wynika, że takie maluchy szybko zapominają, że kiedyś były same, że nie było brata/siostrzyczki i jak tylko to się stanie to od razu sytuacja się poprawia

U nas trwało to 3 miesiące...