Autor Wątek: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach  (Przeczytany 4015198 razy)

0 użytkowników i 9 Gości przegląda ten wątek.

Offline Mariolka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16728
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23 kwietnia 2005 r.
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #13740 dnia: 11 Kwietnia 2011, 13:31 »
no to anusiaaa ekstra
bo najgorsze to dziecko z jelitówką
stary łagodniej przeżyje
"Dwie rzeczy są nieskończone:Wszechświat i głupota ludzka, chociaż przy tym pierwszym nie upierałbym się" A.Einstein

Offline madziulka1021

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 611
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 17.10.2009r.
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #13741 dnia: 11 Kwietnia 2011, 16:22 »
Mąż w pół przytomny teraz już lepiej, ja jak narazie i oby tak dalej raz wymiotowałam i cały czas czuje coś tam  w żołądku,lekarz kazała mi wziąść jego proszki....Mały szczepiony więc mam nadzieję że go nie weźmie.

Offline chlebosia

  • Mąż i żona to jedna dusza w dwóch ciałach...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2664
  • Płeć: Kobieta
  • SZCZĘŚLIWI JAK NIGDY
  • data ślubu: 16.08.2008
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #13742 dnia: 11 Kwietnia 2011, 17:00 »
Dzięki dziewczyny za rady. a ile taka jelitówka może trwać? u mojej to jakoś tak dziwnie. wczoraj nie wymiotowała, na wieczór chciała nawet coś tam zjeść poszła spać i było ok. Rano wstała i było ok po czym o 12 zwymiotowała. później chciała jeść to jej dałam rosołku, trochę zjadła, pobawiła się i poszła spać. nie dawno wstała i cały rosół zwróciła. dziwne to jakieś



Offline ooppoonnkkaa

  • Traktuj ludzi tak jak byś sam chciał być traktowany...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6769
  • Płeć: Kobieta
  • Jeszcze 3 lata :)
  • data ślubu: 29.07.2006
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #13743 dnia: 11 Kwietnia 2011, 17:26 »
no to anusiaaa ekstra
bo najgorsze to dziecko z jelitówką
stary łagodniej przeżyje

Zależy chyba od człowieka. Mój jelitówke przeżywa tak, że zwymiotuje ze 2 razy i zrobi dwie kupki więcej. Tyle, że nie ma humoru i nie chce jeść. Wsio :/ Jeden, góóóra dwa dni.

A ja??? Jezu... bez komentarza. Cały dzień mogę nawet nie wychodzić z wc  :-\ A w nocy miska koło łóżka bo nie zdążę dobiec. Poważnie. I tak przez 2-3 dni


Centymetry nadchodźcie!!!

Offline Mariolka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16728
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23 kwietnia 2005 r.
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #13744 dnia: 11 Kwietnia 2011, 19:00 »
tak tylko dziecku nie wytłumaczysz,że trzeba po trochu pić itp

i malutkie dziecko np kilkumiesięczne-chwila i zaraz odwodnione i do szpitala trzeba jechać
"Dwie rzeczy są nieskończone:Wszechświat i głupota ludzka, chociaż przy tym pierwszym nie upierałbym się" A.Einstein

Offline ooppoonnkkaa

  • Traktuj ludzi tak jak byś sam chciał być traktowany...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6769
  • Płeć: Kobieta
  • Jeszcze 3 lata :)
  • data ślubu: 29.07.2006
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #13745 dnia: 11 Kwietnia 2011, 20:20 »
Tak tak ale ja pisałam w kontekście przeżywania choroby. U mnie jest poprostu odwrotnie. Ale mały był szczepiony. Może to pomaga, przechodzi bardzo łagodnie


Centymetry nadchodźcie!!!

Offline Lemmy
  • No one but you, I love like a fool, you're my dream come true!
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6707
  • Karolina i Patysia
  • data ślubu: 30 czerwca 2007
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #13746 dnia: 11 Kwietnia 2011, 20:34 »
Mi się zdarzyło jakiś czas temu, że Patyśkę dopadły wymioty, nie chciała pić więc jej dozownikiem z Neurofenu podawałam wodę. Najpierw próbowałam na siłę wlać w nią ORSALIT, który zapobiega odwodnieniu, ale pluła. Jak sama spróbowałam (też wtedy wymiotowałam) to nie byłam zaskoczona, dlaczego zaciska buźkę. No a potem jak pisałam, co w nocy się rozbudziłam, a spałam czujnie, na wyapdek gdyby wymiotowała jeszcze, to podawałam jej po troszkę wody.

Offline Mariolka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16728
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23 kwietnia 2005 r.
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #13747 dnia: 11 Kwietnia 2011, 20:47 »
U mnie jest poprostu odwrotnie. Ale mały był szczepiony. Może to pomaga, przechodzi bardzo łagodnie
u mnie niestety każde z dzieci dosc ciężko
chore cały tydzień...wysoka gorączka i mega sraka
"Dwie rzeczy są nieskończone:Wszechświat i głupota ludzka, chociaż przy tym pierwszym nie upierałbym się" A.Einstein

Offline Ewelina_Michał

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2740
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: czerwiec 2007
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #13748 dnia: 11 Kwietnia 2011, 21:20 »
chlebosia u nas podobnie przechodziło jak u was. Wydawało się, że jest już ok, a po kilkunastu godzinach potrafił po prostu zwymiotować. I tak potem coraz rzadziej. Teraz jest już ok, ale nie dalej jak wczoraj naciągało go przy chrupkach kukurydzianych, więc domniemam, że żołądek ma jeszcze podrażniony.
Mnie dziwi jak ta jelitówka potrafi złamać człowieka. Ja ni jestem drobniutką osobą, a po kilku rzutach wymiotów w niedziele trafiłam do lekarza, a tam fiknęłam..tak mnie osłabiło, że w gabinecie miałam odlot. Dostałam zastrzyk na wymioty i jeszcze jakiś jeden i od razu było lepiej. Potem dłuugo trzymały mnie bóle żołądka, jeszcze trochę biegunek... od wczoraj mogę powiedzieć, że jest już ok. Najlepiej z nas przeszedł to mąż, ale on od razu gdy poczuł się nieswojo rozpoczął dietę chrupki plus coca-cola firmowa.... potem pobolał go trochę żołądek i po dwóch dniach był jak nówka.
Zastanawiam się jeszcze czy gdyby mały dostał za młodu szczepionkę na rotawirusy to czy byłoby teraz lepiej. Przepadło nam szczepienie. Małego wtedy wysypała skaza białkowa, pierwsze szczepienie odciągnęło się, a potem lekarka powiedziała, że jest już za późno. Kolejne rota są chyba w wieku około przedszkolnym nie? Jeśli tak, to wtedy na pewno zaszczepię.


Offline marcella

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 10942
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 21.05.2011
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #13749 dnia: 11 Kwietnia 2011, 21:27 »
U mnie jest poprostu odwrotnie. Ale mały był szczepiony. Może to pomaga, przechodzi bardzo łagodnie

To chyba zależy od wirusa a nie od dziecka.. bo my to cholerstwo mieliśmy już 3 razy.. ale mówię nigdy nie było tak źle jak teraz...


Offline ooppoonnkkaa

  • Traktuj ludzi tak jak byś sam chciał być traktowany...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6769
  • Płeć: Kobieta
  • Jeszcze 3 lata :)
  • data ślubu: 29.07.2006
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #13750 dnia: 11 Kwietnia 2011, 21:31 »
Ale szczepiona była?


Centymetry nadchodźcie!!!

Offline marcella

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 10942
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 21.05.2011
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #13751 dnia: 11 Kwietnia 2011, 21:36 »
nie była.. dla mnie szczepienie na rotawirusa jest jak jak trafieniem w lotto..


Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #13752 dnia: 11 Kwietnia 2011, 21:40 »
lotto nie lotto...ale jak ktoś nie gra to nie wygrywa...

powiedzmy, że nam się udało wygrać 6-tkę...moje dziecko nigdy w życiu nie miało jakiejkolwiek "sraczki"...
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline madziq

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6009
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 26.04.2008
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #13753 dnia: 11 Kwietnia 2011, 21:46 »
moje też nie miało a szczepiona nie jest  :P biedne maluszki dużo zdrówka dla nich!

Offline marcella

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 10942
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 21.05.2011
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #13754 dnia: 11 Kwietnia 2011, 21:46 »
Hehe no to szczęściara z Ciebie :) Ja drugie pewnie zaszczepie :)
Jak był czas szczepienia Zuzi na rota to wszyscy lekarze po kolei mi odradzali.. Serio. I ja się posłuchałam. Nie żałuję jakoś bardzo, że nie szczepiłam.. bo i tak już za późno teraz.. chociaż nie powiem.. wszystko bym dała, żeby się tak nie męczyła jak teraz w ostatnich dniach.. Ale to może przez to, że ona miała jeszcze tego adenawirusa.. a na niego szczepionki nie ma..


Offline kjp83

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4997
  • data ślubu: 13.09.2008
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #13755 dnia: 11 Kwietnia 2011, 21:49 »
marcella to nie jest lotto. Nawet jeśli po szczepionce dziecko i tak złapie rota lub inną wirusówkę to przechodzi to łagodniej. Szymek jak miał 8 miesięcy złapał go jakiś wirus rota podobny. Miał dokładne badania w szpitalu i stwierdzono że to jakiś inny szczep. Ale mimo to przeszedł to łagodniej- dwa razy zwymiotował, raz sraczka.A że był dzieckiem niepijącym, drobnym to wolałam go podłączyć pod kroplówkę w szpitalu bo każdy najmniejszy łyczek wody wypluwał.

♡ Szymon & Leon ♡

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #13756 dnia: 11 Kwietnia 2011, 21:53 »
no na adenowirusa nie ma...


Moja młoda ma jednak mimo wszystko nieco większe narażenie...
Mamusia bądź co bądź obraca się w szpitalnej florze i faunie...
Z czym to ja już nie miałam kontaktu od kiedy wróciłam do roboty...meningokokowa posocznica x 2, prątkująca na trzy pulsy gruźlica kilka razy i kilka innych ekstrasów...
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline marcella

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 10942
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 21.05.2011
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #13757 dnia: 11 Kwietnia 2011, 22:00 »
Kasiu no ale ona miała już rota.. i to dwa razy.. i nie przeszła tego wtedy zbyt mocno.. mimo, że nie była szczepiona.. dopiero tym razem była taka masakra.. ale mówię.. dla mnie to przez połączenie rota z adeną.. I ja nie mówię, żeby nie szczepić :) !!


Offline martusia83

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1222
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.08.2008
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #13758 dnia: 12 Kwietnia 2011, 00:18 »
Ja się może w końcu pochwale moim szkrabem :)











napiszcie czy tym razem widać zdjęcia



Offline Anjuschka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 10267
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 15.05.2010
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #13759 dnia: 12 Kwietnia 2011, 07:11 »
Paula szczepiona była na rota, a jelitówki ma bardzo często. Co prawda nigdy przez to nie trafiliśmy do szpitala, bo nie odwodniła się. No i u nas jelitówka, to tylko brzydka kupa - przeważnie nie ma rzygania (dwa razy się zdarzyło, na tyle przypadków).
No ale w żłobku jelitówka panuje prawie na okrągło. Był czas że prawie wszystkie dzieci zmogło - Paula się utrzymała.

Offline Nika
  • Przyjaciele
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5596
  • Pola i Lenka nasze szczęście ...
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #13760 dnia: 12 Kwietnia 2011, 07:42 »
marecella ale mała trzy razy miała stwierdzonego rota? Nie każda jelitówka to rotawirus. Pola miała raz rota, później jeszcze kilka razy jelitówki, ale badania już nigdy rota nie wykazały. Na rota trafiłyśmy do szpitala, później raz jeszcze tam byłyśmy, ze wzgl. na mega jelitówkę i coraz gorsze wyniki, jednak wtedy również i rota i adeno były ujemne. Pola nie była szczepiona. Lenkę zaszczepilismy i póki co "daje radę", chociaż w żłobku kilkoro dzieci z rota stwierdzonym w szpitalu wylądowało.


Offline madziulka1021

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 611
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 17.10.2009r.
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #13761 dnia: 12 Kwietnia 2011, 10:26 »
U nas póki co ok...mężowi trochę lepiej ale idzie do lekarza, mi jakoś tak dziwnie w żołądku ale spoko, rodzice nic i Maleństwo oki...może to jednak nie jelitówka tylko coś innego ::)

Offline anusiaaa

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26444
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #13762 dnia: 12 Kwietnia 2011, 11:15 »
lotto nie lotto...ale jak ktoś nie gra to nie wygrywa...

powiedzmy, że nam się udało wygrać 6-tkę...moje dziecko nigdy w życiu nie miało jakiejkolwiek "sraczki"...


W takim razie ja róweniż czuje się wygrana...u nas jeszcze ani sraczki, ani rzyganka nie było u Mlodej, za to ja jestem zes*** ze strachu jak kiedyś się pojawi, panikara jestem mega.
"Travel is the only thing you buy that makes you richer"

Offline chlebosia

  • Mąż i żona to jedna dusza w dwóch ciałach...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2664
  • Płeć: Kobieta
  • SZCZĘŚLIWI JAK NIGDY
  • data ślubu: 16.08.2008
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #13763 dnia: 12 Kwietnia 2011, 13:00 »
Ewelina a jak długo u synka to trwało? te nawroty wymiotowania.

Marcella a co dokładnie Zuzi było? jakie objawy miała?



Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #13764 dnia: 12 Kwietnia 2011, 16:25 »
anusiaaa spoko loko...
oby tylko saczko-rzygaczki nas dopadały....a i tak nas przeca omijają...

Każda infekcyjna choroba, którą da się wyleczyć to pikuś, nawet jak nawraca...jak ktoś ma z takimi chorobami problem, to proponuję sobie wyobrazić mukowiscydozę, siniczą wadę serca, pierwotną marskość żółciową i kilka fajnych upierdliwych jednostek chorobowych...
Na mnie zawsze to działa...
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline ejotek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7247
  • Płeć: Kobieta
  • ONLY YOU
  • data ślubu: 03.10.2009
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #13765 dnia: 12 Kwietnia 2011, 18:00 »
Dziewczyny a ja mam pytanie w sprawie żywienia...wiem że było to już wiele razy, ale najjaśniej to rozumiem które mięska w jakiej kolejności (dzięki dziubasek :) )...
jak czytałam Wasze dyskusje wielokrotnie pisałyście że na początku dzieciaki np. 2 dni po 1/2 słoiczka... zjadały?

my od wczoraj "jemy" marchewkę i to jest po kilka wczoraj i dziś kilkanaście czy dwadzieścia parę łyżeczek... część tylko  zjedzona... bo wiadomo że reszta wokoło...
chyba nie musi zjeść faktycznie pół słoika żeby przejść do innych rzeczy...np. potem planowałam ziemniaki z dynią, zupkę marchewkową z ryżem czy jarzynową i potem owoce...
nie wiem co z kaszką, bo nadal pijemy samo Bebiko....

Gabiś
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #13766 dnia: 12 Kwietnia 2011, 18:33 »
Mrtusia jest cudowny!! śliczny !!

Offline Daruda

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 13436
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.06.2009
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #13767 dnia: 12 Kwietnia 2011, 21:06 »
nie ,nie musi zjeść pół słoiczka,jak ma wyskoczyć reakcja alergiczna ,to wyskoczy po kilku łyżeczkach;-)



Offline dziubasek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17066
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: .:25.08.2006:.
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #13768 dnia: 12 Kwietnia 2011, 21:29 »
Cudniaste te maluszki!!

ejotku, b z tym rozszerzaniem diety to jest kupa teorii i tak naprawdę każda z nas robi po swojemu, na wyczucie.
Napiszę Ci jak to wyglądało u nas przy obu moich chłopcach. Mam to szczęście, że i Nikodem i Kajetan nie są alergikami, więc się specjalnie z tym jedzeniem nie szczypię....

A więc, wg mnie najlepiej zacząć od warzyw, bo owoce są dużo smaczniejsze i bywa, że rozsmakowane w nich dzieciaki za nic nie chcą potem jeść mdłych warzywek ;)
U nas kolejność była taka:
marchewka
dynia +ziemniak
jarzynowa (BoboVita)
i ten repertuar przez tydzień- tyle zajęło nam wyeliminowanie stałym posiłkiem jednego mleczka.
Generalnie i jeden i drugi kawaler marchewki nie polubili... ale słodsza dynia z ziemniaczkiem i później jarzynowa całkiem przypadła do gustu ( Nikodem od drugiego dnia zajadał się aż miło, Kajtkowi odruch wymiotny przeszedł po ok 4 dniach, a po 7 już wciągał cały słoiczek ;) )
Potem obiadkowo poszliśmy rozszerzyliśmy wyżej wymieniony repertuar o
ziemniaczki ze szpinakiem
jarzynową ze świeżych warzyw (chyba Gerbera)
i tak ze dwa tygodnie.
Później dołączyłam słoiki z mięskiem w kolejności, którą już gdzieś wyczytałaś- królki, cięlcina, indyk, kurczak (kurczaka jeszcze nie podawałam w sumie... ale zamierzam :)

Po prawie 2 tygodniach, jak warzywka stały się już jednym konkretnym posiłkiem (LUBIANYM) zaczęłam dawać owocki-
jabłka, jabłka z... i tu wszystko co znalazłam z jabłkiem (banan, brzoskwinie, morele, puree różane, gruszka). Szybko mu zasmakowało, ale że to obrzartuch i mały słoiczek na drugie śniadanie owocków mu nie wystarczał (po przebudzeniu pije bardzo mało mleka- ok 80ml, więc po pierwszej drzemce jest głodny jak wilk) także do tych owoców zaczęłam dorabiać 60ml mleka z kleikiem ryżowym.
Od tygodnia zaczęłam wprowadzać gluten w postaci jednej łyżeczki (na początku... teraz sypię na oko :P ) kaszki mannej (Nestle Zdrowy Brzuszek)

Zatem po ok 2 tygodniach miałam wyeliminowane 2 posiłki mleczne na rzecz obiadku (przecier warzywny) i drugiego śniadania w postaci kaszki/kleiku z owocami. Niektórzy owoce dają na podwieczorek- mi pasuje odwrotna kolejność, a poza tym wyczytałam, że owoce nie powinny być podawane na wieczór bo się ciężko trawią czy coś w ten deseń ;)

Oprócz tego ok 5 m.z dałam pierwszą chrupkę kukurydzianą, a dziś młody dostał pierwszego biszkopta (jest już po próbie glutenowej).

Powodzenia :)

Offline Daruda

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 13436
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.06.2009
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #13769 dnia: 12 Kwietnia 2011, 21:56 »
a napisz dziubasku,jak teraz młody je??? najpierw te mleczko 80 ml,potem .......