Autor Wątek: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach  (Przeczytany 4015724 razy)

0 użytkowników i 11 Gości przegląda ten wątek.

Offline Ewiszka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3514
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #11400 dnia: 17 Października 2010, 12:37 »
ok super :)
...na allegro mozna go dostać za ok 200 zł...ale są i inne modele chicco już za ponad 400 zł ::) to już za dużo jak na krzesełko

...wiem, że ikeowskie krzesełko wiele osób chwali, ale mam wrażenie, że dla takiego półroczniaka nie jest zbyt wygodne, ale może się mylę....o poduszce dodatkowej nawet nie wiedziałam...

Offline ooppoonnkkaa

  • Traktuj ludzi tak jak byś sam chciał być traktowany...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6769
  • Płeć: Kobieta
  • Jeszcze 3 lata :)
  • data ślubu: 29.07.2006
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #11401 dnia: 17 Października 2010, 13:15 »
Ja za moje zapłaciłam 140zł + przesyłka. A film nagram jak tylko Klusio się obudzi bo akurat będzie jadł obiadek  ;D Wgram na youtube i wieczorem będziesz mogła obejrzeć ;D


Centymetry nadchodźcie!!!

rybkawiedenka
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #11402 dnia: 17 Października 2010, 15:17 »
Ewiszko ja mam fotki półrocznej Tosi w foteliku z ikea. Urzęduje w nim od skończenia 4,5 miesiąca właśnie z tą poduchą.

Offline Katrinka
  • My:)
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4400
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 04.08.2007
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #11403 dnia: 17 Października 2010, 19:09 »
Ale wam dzieciaczki urosły łoooo...

Ja mam krzesełko z Ikei jest super, polecam! Używamy od 7 miesiąca, wcześniej mała jadła w bujaczku. Spokojnie w poduszką może być dla młodszego dziecka! Teraz jeszcze w nim małą karmimy a ma 1 rok i 9 mies. ;)


Offline dziubasek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17066
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: .:25.08.2006:.
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #11404 dnia: 17 Października 2010, 20:38 »
No my też ciągle w krzesełku się karmimy... zaczęliśmy ok 7 miesiąca- wcześniej jadł w bujaczku. Nikodem mimo zamiłowania do alpinistycznych wyczynów nigdy z niego nie próbował wychodzić. Inna sprawa, że generalnie u nas krzesełko jest tylko do karmienia. Bardzo sporadycznie "uziemiałam" go w ten sposób,a  jak już to tylko do zabawy, czytania książeczek itp.
Moim zdaniem jedynym minusem są duże gabaryty. Ono się nie składa, trzeba by było za każdym razem wyciągać nóżki  ::) ale akurat mamy gdzie go postawić, więc nam to różnicy nie robi żadnej.
W tej chwili aby było małemu przyjemniej ma "poddupnik" zamontowany na oparciu (taką poduszkę-kraba, też z Ikea), ale bez niej też byłoby dobrze :)

rybkawiedenka
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #11405 dnia: 17 Października 2010, 22:12 »
Polecam mamom starszych maluszków, idealna lektura - można podpowiedzieć babci na gwiazdke ;)


Zbiór ponad stu niezwykle zabawnych króciutkich opowiadań o wiecznie kłócących się bliźniakach, Kubie i Bubie, które poznają podstawowe pojęcia i zasady savoir-vivre'u. Dowiadujemy się zatem, co to znaczy "wychodzić po angielsku", jak odkładać sztućce na talerz, jak dyskretnie ziewać i czy pokazywać palcem.
Książka zdobyła Nagrodę Edukacja XXI.
« Ostatnia zmiana: 18 Października 2010, 11:48 wysłana przez rybkawiedenka »

Offline masumi85

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2503
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 08.09.2007
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #11406 dnia: 18 Października 2010, 09:49 »
A u nas katar już ponad 2 tygodnie i kaszel już 3 tygodnie. Nic nie dziala na mojego szkraba, począwszy od syropków homeopatycznych po syropy troche mocniejsze. Aktualnie jestesmy na ziołach na kaszel. Mam nadzieje, ze sie juz niedługo to skończy.
A tak poza tym jak moj synek zaśnie to po 23 budzi sie z płaczek i to codziennie - popłacze chwile i zasypia. Ale dzis w nocy był istny meksyk. Co chwila płacz i ani nie pozwolil sie do siebie dotknać, ani nawet nie pozwolil do siebie mówić. Cały czas było tylko "nie", "nie" i skomlenie. na poczatku stwierdzilismy z mezem ze nie bedziemy go ruszac, niech sie wyplacze i zasnie, ale on tak potrafi bardzo długo. Wzięlam go w nocy do siebie i bylo troche lepiej. Na pytanie czy go cos boli mowi nie. Mozliwe aby tak reagowal na zeby "5"??
Mam nadzieje, ze dziś bedzie lepiej.
Kubuś 10.10.2008,          Kacperek 09.07.2010        Aleksander 11.10.2013

Offline anusiaaa

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26444
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #11407 dnia: 18 Października 2010, 09:56 »
U nas zapalenie oskrzeli  ::)

Ikeowe krzeselko + poducha polecam z czystym sumieniem.
"Travel is the only thing you buy that makes you richer"

Offline ooppoonnkkaa

  • Traktuj ludzi tak jak byś sam chciał być traktowany...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6769
  • Płeć: Kobieta
  • Jeszcze 3 lata :)
  • data ślubu: 29.07.2006
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #11408 dnia: 18 Października 2010, 10:35 »
U nas już chyba po katarze :) Aż miło mi patrzeć jak moje dziecko budzi się znów z uśmiechem na buziaku a nie płaczem. Znów się śmieje ciągle i oddycha prawie już swobodnie. Aż mama jest szczęśliwa :D :D :D

Okazało się, że krostki na rękach miały charakter wirusowy  ::) A na reszcie ciałka rzeczywiście było uczulenie na coś. Pediatra powiedziała, że oczywiście może być to mleko z budyniu ale żeby nie rezygnować z niego całkowicie bo musi powoli zaczynać jadać takie rzeczy więc nie rezygnować z tego. Co do kupek to w brzuszku wszystko ok a więc powiedziała, że muszą być od ząbków które idą na raz  :-\ Kupki takie brzydkie trwały 4 dni i wyobraźcie sobie, że ma jedno odparzenie do krwi i nie wiem co z nim zrobić, przecież ono nie chce się zagoić bo ciągle siuśki i kupka  :-[ I boli go to bardzo, nie da się dotknąć i przewijanie każde to płacz aż mi go żal bardzo :'(

Miałyście tak kiedyś ??? ??? ???


Centymetry nadchodźcie!!!

Offline ooppoonnkkaa

  • Traktuj ludzi tak jak byś sam chciał być traktowany...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6769
  • Płeć: Kobieta
  • Jeszcze 3 lata :)
  • data ślubu: 29.07.2006
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #11409 dnia: 18 Października 2010, 10:55 »
Madziu ja nie mówię o zaczerwienieniach. Ja mówię o takim do krwi zdarciu skóry  :-[ :-[ :-[ Taki placek wielkości małego paznokietka :-[


Centymetry nadchodźcie!!!

Offline BETI

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2161
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #11410 dnia: 18 Października 2010, 10:59 »
A my też się borykami z jakimiś krostkami na skórze.Sama nie wiem co to jest.Na początku było to takie skupienie krostek,takie czerwone skupisko,a teraz to zbielało i to miejsce wygląda jak po bliźnie,te krostki się wchłonęły ale miejsce jest białe,a te krostki leciutko wyczuwalne,tak jaby wtopione w skórę.Poszłam z tym do przychodni to najpierw dostałam bedicort,al potem tanno hermal,i od tego czasu jak stosowałam te preparaty to miejsce tak zbielało.Narazie szukam jakiegos dobrego dermatologa u nas ale nic z tego nie wychodzi.Zaden z lekarzy nie był w stanie narazie mi powiedziec co to jest :-\

Offline Elcik

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4144
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 02.06.2007
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #11411 dnia: 18 Października 2010, 11:01 »
My (tzn mąż z córą) w domu do środy.... gorączka od soboty przychodzi falami... generalnie nic nie jest, tylko nurofen, rutinaceai nasivin do noska....ale górna piątka lewa idzie tak, że krwiaki czerwone są i od spodu i od strony podniebienia :(


Offline Ewiszka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3514
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #11412 dnia: 18 Października 2010, 11:08 »
no to teraz mam mętlik w głowie z tymi krzesełkami ::)
ale dzięki za opinie...

ikeowskie ma wielu zwolenników widzę ;D

Ewiszko ja mam fotki półrocznej Tosi w foteliku z ikea. Urzęduje w nim od skończenia 4,5 miesiąca właśnie z tą poduchą.

Rybko chętnie zobaczę taką fotę ....zawsze w tym krzesełku widziałam starszaki i miałam wrażenie, ze dla półroczniaka jest średnio wygodny

Offline Elcik

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4144
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 02.06.2007
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #11413 dnia: 18 Października 2010, 11:10 »
Ja miałam takie składające się z 2 części drewniane: krzesełko i stolik, najpierw złożone 2 w 1, teraz służą za biureczko do malowania, ja sobie chwalę.


rybkawiedenka
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #11414 dnia: 18 Października 2010, 11:15 »
Ewiszko - podeślę ci z domu bo w pracy mam blokade na fotosika.

Offline jagodka24

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 11571
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #11415 dnia: 18 Października 2010, 11:37 »
moja tez juz siedzi w ikeowskim
proste i łatwe w obsłudze :)
duzy blat i łątwe do utrzymania w czystości

Jagoda - 05.06.2007
Maja - 29.03.2010

Offline jagodka24

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 11571
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #11416 dnia: 18 Października 2010, 11:39 »



Jagoda - 05.06.2007
Maja - 29.03.2010

Offline nikola/23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6889
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 4.10.2008
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #11417 dnia: 18 Października 2010, 11:51 »
My mielismy takowe ikeowskie krzeselko na slubie mojej siostry dla mnie nie bardzo sie to widzi maly mial wtedy 8 miesięcy i trzeba bylo siedziec z jedej strony ja z drugiej mąz zeby pilnowac aby dziecko nie wypadlo (moj z tych "wiercickich" jest)
My mamy coneco galilleo z mozliwoscią bujaka (teraz sie super sprawdza)  ;)
Ogolnie nigdy sie nie balam go zostawic w krzeselku byl przypięty (moglam spokojnie wyjsc do drugiego pokoju, czego bym nie zrobila przy krzeselku ikeowskim) , bawil sie w nim, zresztą lubi w nim siedziec do dzis jak je obiad  ;D
A zaczęlam go wkladac do krzeselka gdzies jak mial 5 miesięcy tylko na poczatku mu dawalam pozycje lezącą  ;)

Wklejam zdjęcia jak mial 4-5 miesięcy i jak mial 8 miesięcy



Offline jagodka24

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 11571
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #11418 dnia: 18 Października 2010, 12:04 »
ikeowskie tez ma pasy

Jagoda - 05.06.2007
Maja - 29.03.2010

Offline aneta_81

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3666
  • Płeć: Kobieta
  • Szczęśliwa, spełniona..
  • data ślubu: 22.07.2006
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #11419 dnia: 18 Października 2010, 12:13 »
:) już kiedyś była ta dyskusja o krzesełkach  ;D
Mimo całej największej miłości do Ikei.. to średnio widzi mi sie to krzesełko.. co prawda korzystałam tylko w restauracjach , ale nie podeszło mi.. ;) trudno..
ja mam cos takiego : fajnie, bo przydaje sie teraz jako krzesełko i stoliczek i jestem mega zadowolona :)
http://allegro.pl/krzeselko-krzeselka-arti-stolik-blat-na-klocki-i1262109971.html

Offline masumi85

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2503
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 08.09.2007
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #11420 dnia: 18 Października 2010, 12:55 »
my mamy takie, bardzo podobne do tego co wkleiła Aneta.

Tutaj Kuba ma 7 miesiecy - do dzis je uwielbia.
Kubuś 10.10.2008,          Kacperek 09.07.2010        Aleksander 11.10.2013

Offline Lemmy
  • No one but you, I love like a fool, you're my dream come true!
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6707
  • Karolina i Patysia
  • data ślubu: 30 czerwca 2007
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #11421 dnia: 18 Października 2010, 13:28 »
Ja mam identyczne jak powyżej, ale nie jestem zadowolona. Tzn. do samego krzesełka nie mam nic, ale chciałam, zeby posłużyło też jako rozdzielny stolik i krzesło, gdzie Pat mogłaby sobie np. rysować. Tymczasem powierzchnia nie jest równa, niby to wgłębienie na jedzenie, ale ani tam talerzyk nie zmieści się, a za płytko żeby dawać jedzenie prosto na stolik, zresztą co to za pomysł ??? Jeszcze wykonanie słabe, nie podoba mi się jakość plastiku, złamały już się nam plastikowe wkręty. Teraz spełnia swoją funkcję, nie mogę powiedzieć, ale nie jest to ten mebel, o który mi chodziło. Zamawiałam w ciemno, bo wydawało mi się, że za bardzo roztrząsam każdy zakup...

Offline ooppoonnkkaa

  • Traktuj ludzi tak jak byś sam chciał być traktowany...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6769
  • Płeć: Kobieta
  • Jeszcze 3 lata :)
  • data ślubu: 29.07.2006
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #11422 dnia: 18 Października 2010, 14:29 »
Ewiszko wysłałam prv


Centymetry nadchodźcie!!!

Morgan
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #11423 dnia: 18 Października 2010, 14:31 »
Dziewczyny... od paru dni Miśka ma etap "tylko mama"... najlepiej zebym nie znikala z pola widzenia... czy to normalne? mija? i jak dlugo? nie wiem co mam robic w takim wypadku... bo ani nie chce sie sama bawic , tylko pilnuje mnie zebym gdzies nie poszla... moze to dlatego ze chodzi do przedszkola? zostaje tam na 5 godzin, do 13:00... powiem Wam, ze troche sie martwie.

Offline Lemmy
  • No one but you, I love like a fool, you're my dream come true!
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6707
  • Karolina i Patysia
  • data ślubu: 30 czerwca 2007
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #11424 dnia: 18 Października 2010, 14:33 »
U nas nie mija. Nie mogę wyjść wyrzucić śmieci, nie mogę zostawić jej z opiekunką, siostrą, mamą, mężem... Ale życzę Ci Reniu, żeby u Was było inaczej.

Offline kjp83

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4997
  • data ślubu: 13.09.2008
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #11425 dnia: 18 Października 2010, 14:37 »
generalnie mija w okresie dojrzewania ;) Wszystko zależy jak dziecko było przyzwyczajane. Jeśli non stop była tylko mama to może być ciężko, jeśli miało kilku opiekunów- żłobek, niania, babcie itp to spoko, troszke przejdzie :)

♡ Szymon & Leon ♡

rybkawiedenka
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #11426 dnia: 18 Października 2010, 14:40 »
To o czym piszecie jest książkowym przykładem wystąpienia u jej dziecka lęku przed separacją. Lęk separacyjny, zwany naturalnym albo rozwojowym, pojawia się zazwyczaj w ósmym miesiącu życia dziecka. To właśnie czas, kiedy mama w życiu malucha staje się kimś szczególnym. Dziecko wchodzi w etap ogromnego przywiązania do niej, a jednocześnie nie rozumie jeszcze, że kiedy bliska osoba znika mu z oczu, wcale nie oznacza to, że znika na zawsze czy przestaje istnieć. Wybuchy płaczu, histeria, zmniejszenie apetytu, a nawet kłopoty ze snem - to najczęstsze objawy lęku separacyjnego. Dziecko staje się lękliwe i nieśmiałe wobec obcych. Na ich obecność może reagować panicznym strachem i płaczem. Najbezpieczniej zazwyczaj czuje się wyłącznie na kolanach mamy i nie pozwala na zostawienie go z ojcem czy dziadkami.

Małe dziecko rozumuje prosto - to, co widać, istnieje - to czego nie widać, nie istnieje. Dopiero później odkrywa, że przedmioty i ludzie, których nie widać, w rzeczywistości istnieją. Pochodną lęku przed separacją jest więc lęk przed obcymi osobami. Maluszek zaczyna rozumieć, że nie wystarczy zamknąć oczy, żeby „straszny” wujek zniknął. Lęk separacyjny jest więc naturalnym etapem, jaki maluch musi przejść. Jest także dowodem na rozwój intelektualny dziecka. Pamiętajmy, że podstawą rozwoju człowieka - w każdym obszarze - jest  poczucie bezpieczeństwa. Dlatego szczególnie do drugiego roku życia dziecka poczucie bezpieczeństwa ma się kształtować, wzmacniać, nie może być zachwiane - tylko wtedy maluch poradzi sobie z lękiem separacyjnym. Do trzeciego, czwartego roku życia lęk przed separacją jest więc naturalną emocją, związaną z rozwojem dziecka. W późniejszym czasie formy tego lęku mogą się zmieniać, ewoluować, ale tak naprawdę w jakimś stopniu pozostaje on z nami na zawsze.

Według Donalda Winnicotta nadmierny lęk separacyjny wynika po prostu z nieudanej relacji matka - dziecko w ciągu pierwszych sześciu miesięcy życia. Nadmierne chronienie dziecka przez matkę przed doświadczeniem lęku separacyjnego hamuje zaś rozwój jego samodzielności. A te najwcześniejsze, dziecięce doświadczenia mogą rzutować potem na całą naszą przyszłość.

Najważniejsze jest zapewnienie poczucia bezpieczeństwa. Pamiętajmy jednak - dawanie poczucia bezpieczeństwa a nadopiekuńczość i trzymanie malucha na siłę przy sobie to dwie zupełnie różne sprawy. Już półrocznemu dziecku należy pozwalać na samodzielne poznawanie świata. I chociaż wydaje nam się, że tylko na naszych rękach będzie ono bezpieczne, to warto pozwolić maluchowi na swobodne eskapady, dotykanie przedmiotów, które go interesują, oddalanie się na chwilę od swoich opiekunów. W tym czasie oczywiście bacznie obserwujemy, czy szkrab nie robi sobie krzywdy, ale róbmy to z pewnego dystansu. Wczesne przyzwyczajanie dziecka do samodzielności zaprocentuje na przyszłość. Maluch szybciej odkryje, że stanowi odrębną, niezależną istotę, która jest w stanie poradzić sobie bez mamy czy taty.




Co jednak, jeśli nasze dziecko cierpi na lęk separacyjny? Nie bez przyczyny mówi się o tym, jak ważny jest pierwszy rok życia maluszka i że lepiej nie decydować się na zbyt szybki powrót do pracy. Dobrze jest więc, kiedy mama wraca do pracy najwcześniej rok po porodzie - kiedy lęk separacyjny jest znacznie mniejszy. Jeśli jednak mamy w perspektywie szybszy powrót do pracy, powinniśmy jak najszybciej rozpocząć etap stopniowego przyzwyczajania malucha do nowej opiekunki. Lepiej nie narażać malca na nagłe rozstanie, które jest bardzo stresujące i bolesne. Niektóre dzieci z łatwością przyzwyczają się do nowego opiekuna i już we wczesnym dzieciństwie rozstanie nie jest dla nich emocją nie do przezwyciężenia. Inne - potrzebują na to sporo czasu. Zanim więc zostawimy malucha chociaż na pół godziny sam na sam z nianią, musimy przejść etap poznawania, oswajania się dziecka z nową osobą. Maluchy odczuwające silny lęk przed separacją na początku mogą reagować histerią i płaczem. Pamiętajmy jednak - wszystko małymi krokami. Dziecko musi po prostu zaufać opiekunowi, żeby poczuć się bezpiecznie. Czasami jest to niestety długotrwały proces.

Bardzo ważne są też momenty rozstania z dzieckiem i zostawienia go pod opieką niani czy kogoś z rodziny. Przede wszystkim nie powinniśmy przedłużać tego momentu i dodatkowo roztkliwiać się nad malcem. Zawsze też należy wytłumaczyć, że mama idzie do pracy i wróci po południu. Ogromnym błędem, często popełnianym przez rodziców, jest wymykanie się bez słowa z domu. W ten sposób mamy ułatwiają trud rozstania sobie, a nie dziecku.

Warto wspomnieć też o tym, że również zasypianie jest dla dziecka formą rozłąki. Lęk separacyjny może więc objawiać się problemami ze snem czy panicznym strachem przed zasypianiem we własnym łóżeczku. W tym przypadku także jedynie metoda małych kroczków wydaje się być skuteczna.

Ja niestety znam z doświadczenia w ambulatorium przypadki dorosłych kobiet które mają poważne problemy właśnie zer względu na lęk separacyjny i nie możność funkcjonowania bez matki.

Offline ooppoonnkkaa

  • Traktuj ludzi tak jak byś sam chciał być traktowany...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6769
  • Płeć: Kobieta
  • Jeszcze 3 lata :)
  • data ślubu: 29.07.2006
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #11427 dnia: 18 Października 2010, 14:42 »
Ja się cichaczem wymykam zawsze  :D Jak babcia na chwilę zostaje z małym (idę np na zakupy na godzinę) to ja muszę sie wymknąć dosłownie żeby nie widział. Muszę nawet klamkę zamykać po cichu bo jak zobaczy że wychodzę i klamkę usłyszy to mega płacz a tak to bawi się tę godzinę bez żadnego ale a nawet dłużej ;D

Mnie jednak nie wydaje się, żeby to było spowodowane nadopiekuńczością... bo u mnie raczej takowej brak. Przynajmniej z obserwacji innych więc myślę, że to obiektywne.


Centymetry nadchodźcie!!!

Offline nikola/23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6889
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 4.10.2008
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #11428 dnia: 18 Października 2010, 14:47 »
A ja od poczatku siedze z moim dzieckiem i co moj synek zostanie z kazdym, nawet nie zauwaza ze mnie nie ma  ;D, czasem nawet robi papa  :D

Ostatnio zostal w sklepie dziecinnym na chwile (musialam zaniesc zakupy bo sie nie pomiescilam) i pani ze sklepu go pilowala i co nic nawet nie zauwazyl ze mnie nie ma  ;D

A czasem bym chciala zeby zatęsknil za mną  ;)

Offline Lemmy
  • No one but you, I love like a fool, you're my dream come true!
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6707
  • Karolina i Patysia
  • data ślubu: 30 czerwca 2007
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #11429 dnia: 18 Października 2010, 14:51 »
Ja siedzę z Patyśką, nie mam jej z kiim zostawić więc zdaję sobie sprawę, że ja po prostu jestem z nią. Nie boi się obcych, na spacerze oddala się ode mnie sporo, śpi w osobnym pokoju. Ostatnio zdecydowałam się wziąć za siebie i chodze do klubu fitness, gdzie jest naprawdę fajna sala zabaw. Ale wyjść z niej nie mogę. Niby ona się bawi, fajnie jest, nie spogląda w moim kierunku, ale jedynie drzwi zamknę jest wrzask. Raz udało mi się zostawić ją na 15 min, potem było już 10, a ostatnio w ogóle. Ciekawe jak potoczy się to dalej...