Moje dziecko tez jest strasznie mobilne, ale to nie znaczy, że nie da mi ugotować obiadu.
Jak ja gotuję a Paula zachowuje się "niegrzecznie" to wędruje do swojego pokoju do łóżka, gdzie może albo płakać, albo pobawić się zabawkami, które jej tam wrzucę.
Najpierw Pauli mówię, że czegoś nie wolno, potem mówię, że jak jeszcze raz to pójdzie do łóżeczka, aż w końcu tam ląduje.
Może jest za mała, ale w końcu się nauczy, że nie wolno kręcić kurkami w kuchence, bądź podchodzić do gorącego piekarnika.
Ale częściej, to jakoś bez problemu radzę sobie w kuchni z nią kręcącą się pod nogami. Przywykłyśmy.