Kapturki teraz są jak najbardziej OK. Na początku Paulinka miała problem, aby się przyssać, teraz wręcz się rzuca na pierś.
Dziwi mnie tylko, że ona tak mało z tych piersi je - pewnie zrobiła się wygodna i wie, że po cycusiach dostanie butlę.
Jakby jej nie dostała, to będzie cały dzień ryczeć, bo będzie głodna.
Właśnie zastanawiam się, do jakiego lekarza się wybrać, rodzinnego czy ginekologa?
Nie chcę już chodzić do mojego lekarza, do którego chodziłam podczas ciąży - a ten, do którego chodziłam wcześniej, dzisiaj nie przyjmuje.