My spisywaliśmy protokół razem. Ksiądz powiedział, że wprawdzie powinno się to odbyć oddzielnie, ale teraz już się tak nie robi, kiedyś tak było. Na stole stała jakaś puszka, więc Rafał coś tam wrzucił, ale chyba nie więcej niż dychę. My za zapowiedzi nic nie płaciliśmy, nawet nic nam o zapowiedziach nie powiedziano, kiedy będę, że w ogóle będę itp.