a sama bym go za jaja powiesiła..
a to w tym przypadku nie jesteś jedyna

znam jeszcze co najmniej 2 osoby co mają na to nieodpartą ochotę

moją mamuśka i ja

Mama nie raz to powtarzała...

Zresztą mojej mamie do tej pory skacze ciśnienie jak się o nim rozmawia

dlatego przy niej unikam tego tematu... po co ma się kobita denerwować

Wystarczy, ze ja się denerwuje....

Na szczęście Bartuś jest ukochanym zięciem mojej mamusi

jak się oboje dobiorą w temacie M. i alimenty to nie ma na nich mocnych

no nie przegadasz ich za chiny ludowe

wtedy pozostaje mi siedzieć grzecznie i przytakiwać

właśnie mi się cos przypomniało...tekst mojej mamy a' propo ślubu i wesela

"na ślubie nie byłam, wesela nie wyprawiłam. dla mnie wy to nie małżeństwo

ale się nie martw...2 wesele Ci wyprawie

"

ogólnie jak mama coś palnie to szczenę podłogi zbieram pół dnia...
nie dawno jeszcze coś palnęła na temat wózka i dzieci...
że gdzie ja mam ten duży wózek po Zuzi i Alicji...
a ja jej na to, ze "u M. bo zabrał kiedyś. zresztą on i tak ma pasy rozwalone więc mi się już nie przyda."
ona: no jak to nie, a w czym dzieci będą jeździć?
ja: no jak to? przecież mówię ze pasy ma rozwalone i mi się nie przyda więc po co ma niepotrzebnie miejsce mi zajmować. poza tym teraz mam już spacerówkę
ona: no ale potem jak będą dzieci to w czym one będą jeździć?!
ja ale jakie dzieci?(i tu myśle ze mama ma na myśli moje wnuki a jej prawnuki)
a ona mi na to z wielkim uśmiechem

"no jak to jakie

WASZE! Twoje i Bartka

"
nie muszę chyba mówić jaka była moja mina....
