
środowo
jumi_1979 witam serdecznie

Moje wczorajsze przewidywania się sprawdziły

3/4 mojej rodzinki wykończona poszła wcześnie spać

tylko ja coś długo siedziałam, bo od kompa odejść nie mogłam

w efekcie dziś o 10 ciężko mi było się z łózka podnieść

no ale mam już na tyle dużą córkę że sama zrobiła śniadanie dla siebie i siostry, a ja mogłam doleżeć

a co tam raz nie zawsze

Wgl ta moja starsza mądrala tak mnie wczoraj zaskoczyła, że do teraz mi się śmiać chce jak sobie przypomnę naszą wymianę zdań

Jest godz. 19.00, ściągam pranie z suszarki, Zuzia przychodzi do mnie i mówi:
Zuzia: Mamo mogę iść do chłopców na podwórek się z nimi pobawić? Bo oni jeszcze biegają...
Mama: Nie kochanie, dziś już sobie podaruj. Jest już 19.00 mama zaraz wam zrobi kolacje i pójdziecie z Alicją do mycia i haaa
Z:. ale mamoooo...
M:. Zuzia przestań, jutro też jest dzień.
..i na to Zuzia zwiesiła głowę i bez słowa poszła do pokoju...
..jednak nie minęło 5 minut Zuzia wraca do łazienki...
Z:. mamo? a mogę wyprowadzić Maniusia? Bo zobacz jak on na mnie patrzy..Na pewno chce siusiu..
moja reakcja wyglądała mniej więcej tak...

...ale się pozbierałam i mówię...
M:. no skoro mówisz że chce siusiu to leć go wyprowadź, ale jak się wysiusia to prosto do domu...
Z:. Dobrze mamo

i Zuzia cała szczęśliwa, myśląc ze mama nie wie o co biega poszła wyprowadzić psa...tym samym korzystając z okazji mogła się pobawić z kolegami...bo wiadomo..tylko o to jej chodziło...

Ma cwaniara pomysły...

jak nie z jednej strony to z drugiej matkę chce zajść....tak mnie ta całą sytuacja rozśmieszyła, że pozwoliłam jej wyjść, ale i tak po 30 minutach wyhaczyłam ją przez okno wołając do domu

no bo ile minut Maniuś może siusiać?!
