japcio ależ oczywiście, że można witam serdecznie u mnie

no tak Anetko...zgadza się zimą, a nawet jesienią jest tam smutno...
a wystarczy że śnieg popada i lekko zawieje, to ledwo się można tam dostać...ostatniej zimy jak byłam u mamy to chcąc nie chcąc ugrzęzłam tam na prawie tydzień...nim odśnieżyli drogę trzeba było 3 dni czekać...takie zaspy były, ze ja miałam śnieg do uda

wtedy normalnie odcięci od świata byliśmy i tak jakoś smutno było bo żaden samochód nie jechał...nie było na czym oka zawiesić bo wszędzie gdzie się dało było biało...tak jakoś bez sensu...

Zdecydowanie wole wiejskie lato

gdzie wszystko się zilenie, kwitnie i można siedzieć nad woda do bólu

ja tam normalnie nad jeziorem wychowana byłam

plany weekendowe? hmm u nas jak zwykle spontan

choć śmiem sadzić, ze pojedziemy jak zwykle na wieś

a tam się zawsze coś wymyśli

marzy mi się morze, a zwłaszcza dlatego ze wiem ze moja mama ma wolny weekend i zajęłaby się wnuczkami, no ale czy Bartkowi się będzie chciało jechać

chyba wam nie mówiłam, że nasi znajomi ostatnio jechali do Mielna 5,5 godziny

masakra normalnie... w największym słońcu i największym upale w godzinach szczytu stali w korku i przesuwali się po metrze

jechało z nimi 2 palaczy i co chwila wychodzili na fajkę...szli obok auta i jak spalili papierosa to wsiadali....i zawsze zdarzyli to możecie sobie wyobrazić jaki był korek
