Hej dziewczyny, napiszę tak... było ekstra!!!
Dawno się tak nie wytańczyłam! Trochę dzisiaj umieram, zwłaszcza, że męczę wstęp i zakończenie magisterki, ale było warto. Przyszła PM była zachwycona, bardzo podobały jej się zadania i test wiedzy o jej przyszłym mężu.
Pytania i zadania były pochowane w takich oto balonikach:

Na zagrychę do weselnej były ciasteczka:


Jak młoda nie wiedziała jakiejś odpowiedzi, to piła karniaki.

Na szczęscie dla niej prawie wszystkie znała.
To ja w koronie PM
taka mała przymiarka do mojego, który juz za 2 tygodnie. Widać na nim kawałek szarfy. z przodu było "jestem wolna..." a z tyłu "juz niedługo!"
I drugie z ręki, bo byłam naczelnym fotografem, co oznacza oczywiście brak zdjęć.


Jak jechałyśmy na miasto, to był juz pusty tramwaj i pan motorniczy zanim zjechał do zajezdni krzyknął do nas "końcowy! Wysiadać sikoreczki
"
Jak wracałyśmy, to uznałyśmy, że nam gorąco i wlazłyśmy wszystkie do fontanny pod operą i zaczęłyśmy się chlapać, mimo podwiniętych nogawek miałam całe mokre spodnie. Dobrze, że się nie wywaliłam w tej fontannie, bo to by było w moim stylu 
Buziaki na ten deszczowy weekend 
Dawno się tak nie wytańczyłam! Trochę dzisiaj umieram, zwłaszcza, że męczę wstęp i zakończenie magisterki, ale było warto. Przyszła PM była zachwycona, bardzo podobały jej się zadania i test wiedzy o jej przyszłym mężu.
Pytania i zadania były pochowane w takich oto balonikach:

Na zagrychę do weselnej były ciasteczka:


Jak młoda nie wiedziała jakiejś odpowiedzi, to piła karniaki.

Na szczęscie dla niej prawie wszystkie znała.
To ja w koronie PM

taka mała przymiarka do mojego, który juz za 2 tygodnie. Widać na nim kawałek szarfy. z przodu było "jestem wolna..." a z tyłu "juz niedługo!"

I drugie z ręki, bo byłam naczelnym fotografem, co oznacza oczywiście brak zdjęć.


Jak jechałyśmy na miasto, to był juz pusty tramwaj i pan motorniczy zanim zjechał do zajezdni krzyknął do nas "końcowy! Wysiadać sikoreczki

"
Jak wracałyśmy, to uznałyśmy, że nam gorąco i wlazłyśmy wszystkie do fontanny pod operą i zaczęłyśmy się chlapać, mimo podwiniętych nogawek miałam całe mokre spodnie. Dobrze, że się nie wywaliłam w tej fontannie, bo to by było w moim stylu

Buziaki na ten deszczowy weekend

[/color]