O fuck!
Wiem,że to żadne pocieszenie, ale napiszę Ci 1 historyjkę.
Byłam świadkiem gdy przyszła panna młoda wylądowała do szpitala na swoim panieńskim.
Niby nic, ale...
Tej nocy okazało się,że poroniła.
No niby dalej nic, ale...
Okazało się ,że w tym samym czasie , w innej części miasta do szpitala trafił ( mocno pobity)również przyszły pan młody, owej panny młodej.
Najśmieszniejsze,że tydzień później był ich ślub.Prosto ze szpitala wpadli do kościoła na tabsach uspakajających.
Życie niesie nam różne niespodzianki.
A owa para jest teraz bardzo szczęśliwa i maja piękną 1,5 roczna córeczkę;)
Kochana, nie myśl, nie zastanawiaj się. Co ma być to będzie. Zawsze jest tak ,że raz na "górze" , raz na "dole"
Życzę wytrwałości
