Witajcie dziewczyny

Wczoraj miałam wielkie plany na popołudnie, mijałam załatwić dużo rzeczy i w zasadzie nic nie załatwiłam

Ale sama jestem sobie winna, bo kto normalny załatwia sprawy w poniedziałek

Moja mama zawsze mówiła, że poniedziałek jest szewski i nic się nie załatwi

No ale po kolei.
Po pracy pierwsze swoje kroki pokierowałam do Ebras. Jak wspomniałam wczoraj, chciałam kupić sobie bieliznę na codzień. No i lipa

Po pierwsze niby tych cyckonoszy od cholery, ale tak na prawdę to nic konkretnego. Pani mówiła że w sierpniu spodziewają się nowej kolekcji. Po drugie na stronie internetowej można znaleźć wiele modeli do 100 zł. W sklepie tego nie ma. Tu jako taki wybór zaczyna się od kwoty 149 zł. Chciałam tez przymierzyć stanik do sukni ślubnej, zobaczyć jak będzie trzymał piersi itp., ale nie było w moim rozmiarze

Udam się do niech jeszcze w sierpniu. Zobaczymy co będą mieć.
Będąc już w tamtej okolicy zaszłam do tego sklepu z bielizną na Bogusława. Nigdy nie pamiętam jak on się nazywa. Coś na "Ch"

ale tam to już porażka totalna. Pani ekspedientka olała mnie mimo, że ja usilnie wypytywałam ją u różne rzeczy i chciałam coś dla siebie znaleźć. Ale przecież nie będę się prosić, ze mi coś sprzedała

Wyszłam stamtąd zniesmaczona i na pewno już tam nie wrócę.
Ale wniosek z tych dwóch sklepów jest taki, ze ciężko będzie mi znaleźć odpowiedni stanik dla siebie i muszę się za to porządnie zabrać. W ostateczności pójdę do gorseciarki i coś uszyję.
Po przymiarkach stanikowych zaszłam do poleconego złotnika, u którego chcieliśmy zamawiać obrączki i okazało się, że nie robią obrączek według wzoru klienta tylko takie jakie mają w ofercie. Zdziwiło mnie to, bo koleżanka, która ich polecała powiedziała, ze zrobili im według ich wzoru

No cóż... widocznie odeszli od tej praktyki.... Musimy teraz szukać innego złotnika.
Stelka... mogłabyś mi napisać gdzie dokładnie na Wojska Polskiego jest Wasz złotnik? Będę wdzięczna.
No i w końcu dotarłam do fryzjerki. I to był chyba jedyny pozytywny akcent całego dnia

Uzgodniłyśmy sobie wszystko, jaki kolor włosów, jakie uczesanie. Rozumiałyśmy się wręcz bez słów. Opracowałyśmy cały plan działania... kiedy pierwsze farbowanie, kiedy próbna fryzura

Jestem bardzo zadowolona. No i najbardziej mnie urzekła jak powiedziała, że ona to widzi mnie z jakaś ozdobą we włoskach lub żywymi kwiatami, ale bez welonu. I ja wtedy padłam na kolana i wyznałam jej miłość

Oczywiście żartuję

Ale bardzo mnie to ucieszyło, bo ja nie chyba nie chciałbym mieć welonu, tylko nie bardzo miałam pomysł co w te włosy wpiąć, ale jak ona ma już wizję to ja jestem w stanie się jej poddać w zupełności
