Mało do Was pisze ostatnio, bo spawy ślubne znowu stoją w miejscu. PM wraca o takich porach z pracy, że nie ma siły na nic. Z resztą nie mam sumienia go jeszcze dodatkowo męczyć. Ale obiecał, że dziś wyjdzie wcześniej więc mam nadzieję, że dziś zamówimy w końcu zaproszenia.
Wczoraj był dzień dobrych wiadomości

Wiadomość nr 1
Moja siostra zdała egzamin na prawo jazdy

W rodzinie istne szaleństwo. Powiecie, że to nic takiego, ale nie znacie mojej siostry

Ma 37 lat i całe swoje dorosłe życie powtarzała, że ona nie nadaje się na kierowce i nie chce mieć prawa jazdy. Pozmieniało jej się około rok temu kiedy zaszła w ciążę z drugim dzieckiem i chyba stwierdziła, że już nie bardzo ma silę na to, zęby się z wózkiem autobusami telepać. No i poszła na na kurs. Początkowo wszystko było fajnie, ale kiedy oblała 3 egzamin chciała wszystko rzucić w diabły. Moja siostra jest raczej z tych co to mało wierzą w siebie. Dała się jednak namówić, żeby dalej próbowała, bo szkoda tych pieniędzy, które już w to włożyła. I udało się

Przepraszam, ze tak się rozpisuję na zapewne dla Was mało pasjonujący temat, ale tak się cieszę, że trudno mi wyrazić swoją radość

Wiadomość nr 2
Nasz świadek zaprosił nas do swojego domu rodzinnego w Lipianach na przyszły weekend. Ma urodziny, przyjedzie trochę znajomych, pogrilujemy, poimprezujemy, jednym słowem wyluzujemy się, co zdecydowanie przyda się mojemu PM. A najbardziej spodobał mi się pomysł naszego świadka, że popluskamy się w jeziorku. Kolejny banalny pomysł do radości, ale kiedy z nim rozmawiałam byłam w pracy. W biurze mamy potworny skwar do tego brak wentylacji i powietrze dosłownie stoi. Dlatego sytuacja, w której dupsko praży mi się w fotelu, a on opowiada mi o kąpielach w cudownie chłodnych wodach jeziorka sprawiła, że wyjazd do Lipian w przyszły weekend stał się celem mojego życia

Wiadomość nr 3
Uwaga, uwaga w końcu wiadomość związana ze ślubem

Byłam wczoraj na próbie i nasza kochana Pani Dyrygent wynalazła dla Stelki i dla mnie przepiękny utwór na ślub. Jest to pieśń do słów z Pierwszego listu do Koryntian. Na pewno wszytskie znacie ten fragment. Jeśli nie to oto tekst:
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką możliwą wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym.
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał.
Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą, albo jak dar języków, który zniknie, lub jak wiedza, której zabraknie.
Po części bowiem tylko poznajemy, po części prorokujemy.
Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe, zniknie to, co jest tylko częściowe.
Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecięce.
Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz: Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.
Tak więc trwają Wiara, Nadzieja, Miłość - te trzy: z nich zaś największa jest Miłość."
1 Kor 13,1-13
Słuchajcie dziewczyny, jak ona nam to zagrała i zaśpiewała to Stelka siedziała z takim bananem

a ja ze łzami w oczach

Po prostu boskie. I jeszcze powiedziała, że sama zaśpiewa solówkę. Jak skończyła grać to mówi do nas, żebyśmy się zastanowiły ze Stelką czy chcemy ten utwór. W ułamku sekundy odpowiedziałyśmy chórem " CHCEMY"

Cieszę się ogromnie i nie mogę się doczekać

Jeju ale was zanudziłam dzisiaj

Najwyżej nie czytajcie
