czigra chodzi o to, że on nie chciał żadnego psa i tylko dlatego się zgodził, bo ja go o to prosiłam, ale zapowiedział, że mam go wychowywać i się nim zajmować, bo on teraz nie chce, co innego za kilka lat.. A ja się uparłam, że teraz i koniec, a jak przyszło co do czego to niczego jej nie nauczyłam, a ona rzucała się na mnie, na dzieci, pożerała wszystko jak tylko zostawała sama i to moja wina, bo ja traktowałam ją jak takie małe dziecko i na wszystko jej pozwalałam, a potem ona urosła i już nic się nie dało jej nauczyć. I dlatego mój PM powiedział, że więcej na coś takiego się nie zgodzi, tylko on sam wybierze psa i on się nim zajmie i nie będzie popuszczał tak jak ja. I tu nie chodzi o żaden rodowód, tylko że o to, że podobają mu się z wyglądu takie, a nie zwykłe mieszańce.