Patrycja tyle bym Ci chciała życzyć, że aż nie wiem co napisać, więc posłużę się tym:
"Ślub to zwykle marzenie o tiulu,
gościach, kwiatach i torcie, wir świętowania
wokół cichego baldachimu, pod którym samotnie stoi dwoje ludzi.
Ale Ci dwoje są mądrzejsi, niż ktokolwiek się spodziewa.
Bo wiedzą, że strój zostanie zdjęty, tort zjedzony,
róże zwiędną, goście pójdą sobie.
Na ślubie są goście, kwiaty, tort i tiule,
ale w budowaniu podstaw i siły małżeństwa
odgrywają oni drugoplanową rolę.
Na prawdziwe życie składają się tak zwyczajne rzeczy jak:
mydliny i bułeczki z cynamonem, koty i kocięta,
filiżanki herbaty i kalafiory.
W małżeństwie koniecznie trzeba stawić czoło
małym niepokojom, wielkim kłopotom, drobnym sprzeczkom
i dzielnie je przetrwać - a wspólne przeżycia, odwaga i zaufanie,
których się dzięki temu małżonkowie uczą,
scalają ich małżeńską wspólnotę na całe życie”.
Pam Brown
[/i][/i]