Kurcze, no masakra jakaś, już wtedy nie podobał mi się ten termin...straszny szkopuł z tym egzaminem, po pierwsze, absolutnie musisz go zdać we wrześniu, po drugie lepiej by było 14.09, słaba data, ale kurde całą podróż martwić się tym egzaminem...nie wiadomo kiedy się uda złapać profesora, a przecież nie będziesz uczyć w podróży! Moim zdaniem, sesję powinniście odłożyć na okres po podróży, przecież nie musi być od razu po, jeśli się zjaracie, to poczekacie aż opalenizna zblednie, teoretycznie powinniście opaleni wyglądać lepiej...to jest rzecz, którą można odłożyć w czasie, a egzaminu i podróży ani rusz...Jak się teraz zepniesz, pozałatwiasz ile się da ze ślubnych rzeczy, to przed ślubem jest szansa, że będziesz miała czas na naukę (niektóre dziewczyny się nie stresują, może i u Ciebie będzie podobnie?)...