Kochana! Przykro mi z powodu wujka

Ten świat jest tak pokręcony...
Ł. dobrze mówi! Za rok też coś by mogło wypaść... Też tak sobie myślałam kiedyś, przed ślubem: że może lepiej by było gdybyśmy zaplanowali ślub na czerwiec 2010, może więcej osób by dopisało, może byłoby lepiej... Ale teraz nie żałuję wcale a wcale. Doszłam do wniosku, że osoby, które przyszły, były z nami bo naprawdę tego pragnęły, a większość odmów była bezpodstawna i pewnie nawet i za 5 lat by odmówili. Tak więc nie przejmuj się, tylko ciesz się TYM dniem!

Jedyne, czego żałuję, to tego, że na ślubie nie było mojej babci. Ale to byłoby tak czy siak niemożliwe - bo zmarła już ponad 6 lat temu... ale cóż, mimo to wciąż sobie myślę, jak mi zawsze mówiła, że chciałaby być na moim ślubie, i jaka byłaby szczęśliwa...