Witam dziewczynki- jestem jestem, ale tylko na chwilkę.
Jestem w Waszych wąteczkach na bieżąco, ale po prostu nie mam czasu nic napisać

Kiedy wróciliśmy z urlopu od razu miałam co robić.
Paweł też musiał szybko się obudzić z urlopowego snu bo w pracy wyjątkowo dużo zajęć jak na początek roku.
Praca--dom, dom- praca( z przewagą na pracę

)teraz doszedł do niego kurs.
Doszłam tam z trzytygodniowym opóźnieniem ze względu na urlop i takie tam i pierwsze wrażenie to .... woooow- prawdziwy businnes english

Właśnie próbuje stworzyć raport gdyż to nasze zadanie na sobotę, ale jakoś mi nie idzie

Każdą wolną chwilkę w pracy poświęcałam na przeczytanie sagi zmierzchu.
Trzy ostatnie części wchłonęłam dziewczyny przez ten tydzień- po nocy czytałam czasem

Ostatnią część która ma ponad siedemset stron zaczęłam w przedwczoraj wieczorem..... skończyłam dziś rano - po prostu jak narkotyk.
Rewelacyjna saga i jak to zwykle bywa pobiła na głowę ekranizację

Polecam polecam polecam!!!!!
Chciałam Wam wkleić teledysk z wesela ale niestety prehistoryczny internet nie daje mi tej możliwości....

Dziękuję że mimo iż skończyłam relację nadal zaglądacie
