[sylwiq]

U nas rodzice sa poinformowani.
Cwicza w domu z dziecmi, dzieci sa ubrane na galowo, wiedza ze przyjdzie pan kamerzysta.
Starsze dzieci maja z mlodszymi taniec i zabawy.
Na prawde fajnie to wychodzi.
Tylko ze u mnie bardzo duzo sie ogolnie dzieje no co chwile sa warsztaty, zajecia otwarte, festyny z przrdstawieniami, przedstswienia itp i po chwili rozczarowania rodzice nie maja zalu bo uczestnicza w wielu innych atrakcjach

Pasowanie to nic
Mój Karol ponad rok temu był przyjmowany do szpitala z dziewczynką rok starszą wówczas ,miała 6 lat. I przy mnie matka jej żegnała się z nią mówiąc że jutro przyjedzie do niej.
Ani razu jej nie było, dziecko samo spędziło 5 dni w szpitalu, dodam że zahaczało to o sobotę i niedzielę.
Kumpela leżała teraz w szpitalu z córką na sali z 15 miesięczna dziewczynką której matka przychodziła na 40 min do niej. Dziewczynka całe dnie sama spędzała w łóżeczku.....
Nawet jeść nie miał jej kto dać, kumpela latała za pielęgniarkami żeby do niej przyszła
Matka oczywiście imprezowa, i jeszcze miała pretensje do lekarza że już dziecko wypisuje jak ona musi coś w sądzie załatwić....

[japcio]

Bo jak przedszkole organizuje imprezy typu pasowanie o 15 to nie każdy rodzic może dojechać. A najgorzej jak we wtorek o 15, gdy urzędy i do 17 otwarte.

Japcio a wszyscy w urzędach pracują ?
Zresztą u nas urzędy do 17 w poniedziałki czynne

Nie każdy pracuję od 7-15 .
Są ludzie którzy pracują na popołudnie.
Nikomu się nie dogodzi, zawsze ktoś będzie poszkodowany

[justyna85]

Justyna aż mnie serce ścisnęło jak to przeczytałam (o tych dzieciach w szpitalu ,bez rodziców)

Dobra, to dla rozluźnienia opowiem Wam, że drugi chłopiec wyszedł, powiedział na jednym wdechu swój wierszyk i zakończył stwierdzeniem "głooooodnyyy jesteeem"

[japcio]

Justyna, wyluzuj Jednak o 16 czy 17 jest większa szansa na komplet rodziców. W Irlandii u znajomych tego typu imprezy są w soboty i nikt nie marudzi. Też bym wolała w sobotę jechać do przedszkola niż po południu w tygodniu.

A jak nie wyluzuje to co 
Nie rozumiem odpowiedziałam na Twoją wypowiedź to już niby spięta jestem....

Matko czasami lepiej nic tu nie pisać

[malgosiask]

Wyluzujcie wszyscy 
Poświęćcie dzieciakom więcej czasu codziennie, a nie tylko od święta

[elemelka]

Wyluzujcie wszyscy 
Poświęćcie dzieciakom więcej czasu codziennie, a nie tylko od święta

Wow a po czym wnioskujesz,  że to tylko od święta 

[japcio]

Ja pierdziu.... Znów się zaczyna.....

U nas pasowanie jutro o 10.00 i nikt nikogo nie pytał czy mu pasuje.

Mało tego! Ja nawet nie śmiałabym tej godziny komentować... uważam, że takie uroczystości to świadoma „konsekwencja” „posiadania” dziecka i choćbyśmy zmuszeni byli na głowie stanąć to mamy tam być. Moze nie koniecznie oboje rodzice, ale jedno bez mrugnięcia okiem ma być i koniec tematu.

[sylwiq]

Pms 
A propo szpitala.. justyna ja nie rozuniem.tez takich rodzicow. Ja wiem ze praca jest wazna, czesto samotni rodzice ale nie wuerze ze nie ma NIKOGO do pomocy.
Ja teraz stoje przed wyborem szpitala dla sebunia.
Te cholerne migdalki nas masakruja.
Ale przerazaja mnie procedury w szpitalach na nfz.. z drugiej strony 3tys za zabieg to dla mnie bardzo duzo pieniedzy

To jeszcze Wam coś opowiem, na rozluźnienie. Wczoraj moja Karola, powiedziała do R kiedy ten wrócił z zakupów:
- Tato! Zapomniałeś o mandarynkach i winie dla mamusi. PRZESADA! (tu chwyciła się pod boczki)

Mam nadzieję, ze nie powtórzy w przedszkolu

[sylwiq]

Hahaha 
Ah karolcia karolcia
Macie z nia smiesznie

[anusiaaa]

U nas pasowanie jutro o 10.00 i nikt nikogo nie pytał czy mu pasuje.

O! i ta godzina zawsze mnie rozwalała....bo jeszcze na tą cholerną 15tą to mogłam z pracy wyjść wcześniej, ale 10ta- zawsze urlop obowiązko musiałam brać.

Zdecydowanie wolałabym rozwiązanie brytyjskie wszystkie imprezy w sobotę!

A co do szpitali, to też miałam taką sytuację. Nawet byłam na sali z takim maluszkiem po operacji na otwartym sercu (noworodek) - jego mama przychodziła tylko w soboty bo nie miała z kim zostawić pozostałej 6tki w domu....
A ja nawet nie mogłam dotknąć tego maluszka jak płakało bo zabroniły pielęgniarki.

[mon_ka98]

No nie ma idealnego rozwiązania, są tacy co i w soboty pracują

A u Franka szkarlatyna

[ciriness]

No dobra, ja tam nie wiem gdzie pracujecie i dopuszczam różne możliwości, ale bez przesady, ile jest takich imprez w roku? Kilka zaledwie. Ja dużo pracuje, mam rozpisane rozprawy, codziennie terminy które muszę wysłać etc. ale nie mam problemu z elastycznością dla malucha.

Ja byłam dotychczas u Kuby na pasowaniu i dwóch pokazach, co na 9 mscy jego uczęszczania do przedszkola daje jedną rzecz na trzy miesiące...jakby nawet to o 10 było to raz na trzy miechy można ogarnąć temat w pracy, zwolnić się, odrobić, z braku laku wziąć urlop...

Strasznie współczuję dzieciakom które są same...ale też wiem, że np. są takie historie, że tylko ojciec pracuje, a matka siedzi z pozostałą trójką dzieci. Jak leżeliśmy z Kubą w szpitalu maluch był sam (miał chyba 2 lata) no i właśnie wiem, że miał tylko mamę która musiała być z resztą dzieci. Ale jak już ktoś to z premedytacją robi to nie rozumiem.

[Mysikróliczek]

Monika, współczuję... nas, tfu tfu ominęło. Z tego co wiem to nikt oprócz tej jednej osoby z grupy Niny na szkarlatynę nie zachorował na szczęście.

A ja jestem daleka od oceniania innych. Wiadomo - jak widać ewidentnie, że coś jest na rzeczy to inaczej. Ale nigdy tak naprawdę nie wiemy co się dzieje u kogoś.

Ja mam koleżankę która nie ma ZUPEŁNIE nikogo do pomocy przy dzieciach.

[Vivka]

A Julii w przedszkolu od wczoraj wisi kartka o przypadku owsicy,

jestem przerażona.... mam nadzieję, że ją ominie.

[dmonik44]

U nas w katolickim przedszkolu pasowanie podczas niedzielnej mszy 

[mon_ka98]

A to w Waszej grupie? U nas zazwyczaj napisane jest w której grupie zgłoszono. Oby Was ominęła taka atrakcja

Lena miala dwa tygodnie przerwy w przedszkolu, poszla znow we wtorek i co? Dzis w nocy dostala goraczki i kaszle Kuzwa, ile jeszcze

[Vivka]

A to w Waszej grupie? U nas zazwyczaj napisane jest w której grupie zgłoszono. Oby Was ominęła taka atrakcja

Nie wiem ale rano i na koniec dnia obie grupy są łączone ;/

[Daruda]

W Irlandii u znajomych tego typu imprezy są w soboty i nikt nie marudzi. Też bym wolała w sobotę jechać do przedszkola niż po południu w tygodniu.

To chyba ja w innej Irlandii;-) Jeszcze żadnej imprezy nie miałam w sobotę;-))) Czegoś takiego jak pasowanie nie mamy w ogóle,ale przedstawienia świąteczne ( na czasie) są normalnie w godzinach lekcyjnych czy przedszkolnych. Każdy ma inną sytuację w pracy, w tym roku uda mi się być, bo jestem na chorobowym,ale czasem jest tylko mąż. U Alana w szkole to trwa ok 20 min. Jeśli bym nawet dostała 1,5 h przerwy w pracy( tyle bym musiała mieć,aby dojechać do szkoły i wrócić), to potem bym nie miała już parkingu w centrum;-)))) . Wiem,że dziewczyny, które mają dzieci w szkołach bliżej pracy ,wychodzą choć pracodawca przewraca oczami,ale nie ma sumienia nie puścić.....
U nas najgorzej z wywiadówkami, bo szkoła otwarta krótko, teraz miałam o 3.10, jakbym pracowała,to najszybciej jestem w szkole o 16...także dzięki za chorobowe;-))))

Co do szpitali nie komentuję, nie chcę oceniać, ale nie wierzę,że ktoś nie ma pomocy przy dzieciach.........My mieszkamy daleko od rodzin,babć, cioć i kuzynek......ale są tu życzliwi sąsiedzi ,koleżanki, znajomi.......zawsze znajdzie się ktoś do pomocy, nie wierzę,że ktoś żyje sam........

[anusiaaa]

Lena miala dwa tygodnie przerwy w przedszkolu, poszla znow we wtorek i co? Dzis w nocy dostala goraczki i kaszle Kuzwa, ile jeszcze

Edzia chcesz szczerą odpowiedź czy mam cię kłamać

Moja przyjaciółka poszła właśnie na 2 miesiące wychowawczego bo już nie ma z kim Młodej zostawiać (ojca brak, znaczy jest ale sie nie poczuwa do siedzenia z dzieckiem jak chore) bo od września istny hardcore z chorobami

Ja dziękuje Bogu za nianie i babcie

[anulla_p]

Co do szpitali nie komentuję, nie chcę oceniać, ale nie wierzę,że ktoś nie ma pomocy przy dzieciach.........My mieszkamy daleko od rodzin,babć, cioć i kuzynek......ale są tu życzliwi sąsiedzi ,koleżanki, znajomi.......zawsze znajdzie się ktoś do pomocy, nie wierzę,że ktoś żyje sam........

Daria ale jak nie wierzysz, no jak nie wierzysz?
Ja wierzę, mało tego bo sami mieliśmy podbramkową sytuację. Jedna kumpela w pracy, druga w pracy a trzecia akurat była w PL. Sąsiadka nawet jak by chciała to nie pojedzie mi po młodą bo 1 - za 3 tyg rodzi do tego ma 3 latka na stanie i brak samochodu, 2 - mamy szkołę tak z dobre 40 minut od domu. No i d..a. Na szczęście tak się pozmieniało w ciągu 24h, że wszystko było ok.
Naprawdę nie życzę Ci znalezienia się w takiej sytuacji, że nie masz jak syna ze szkoły odebrać a wiem niestety, że wszystko w życiu jest możliwe.

Ja wiem ze praca jest wazna, czesto samotni rodzice ale nie wuerze ze nie ma NIKOGO do pomocy.

Sylwia i Ty też uwierz.
Dziewczyny, trochę pokory proponuję bo ludziom się różnie układa i nie koniecznie mają na to 100% wpływ

O to mi dokładnie chodzi. W ogóle jak można w coś takiego nie wierzyć. Uważacie, że taka osoba kłamie czy jak? To, że Was nigdy coś takiego nie ma prawa, ani możliwości spotkać to nie znaczy, że kogoś innego nie spotka.

[maggi-80]

Jaka tu gorąca atmosfera Wszystkim się okres zbliża?

Ja też mam problem z przychodzeniem na imprezy przedszkolne na 15, czy 15.30. Albo na zebrania z rodzicami o podobnych porach, ale zawsze jestem - zwolnię się, albo wezmę urlop. Stanę na głowie i będę. Wyobrażam sobie jak by się czuło moje dziecko, gdyby mnie nie było. Jutro też wychodzę wcześniej z pracy, bo Adaś ma konkurs międzyprzedszkolny - Piosenka Bożonarodzeniowa i chcę być. Na szczęście istnieje również opieka nad dzieckiem 2 dni, którą można wykorzystywać na godziny.