Jeju jak się cieszę,że już procesy rekrutacji mam za sobą
przeżyłam to z trojką dzieci...nie życzę nikomu.Co roku zastanawiać się, czy dziecko się dostanie

[dmonik44]

Ja podchodzę do tematu na spokojnie, dostanie się to się dostanie - nie to nie. Moja mama chętnie z nią jeszcze rok posiedzi a jak nie to prywatne, u nas fajne i niedrogie otworzyli. Tylko kawałek od domu, za to blisko babci

[miśka28]

u mnie największe emocje były, jak syn przechodził rekrutację - wpisywanie PIN-u i czekanie na wynik, chyba nigdy nie zapomne potem to juz tak na spokojnie, ale u syna kolejne rekrutacje to była formalnośc, a córka miała punktowe fory ze względu na brata
mariolka nie wiem, czy Cię pociesze, ale jak słyszę w szkole od innych mam dylematy odnośnie ich starszych pociech na temat gimnazjum czy szkoły średniej to nie wiem, co gorsze

[masumi85]

ja już też mam spokój, bo składając kartę dla trzeciego, drugi jeszcze w przedszkolu wiec ma pierszenstwo

[anusiaaa]

Jeju jak się cieszę,że już procesy rekrutacji mam za sobą
przeżyłam to z trojką dzieci...nie życzę nikomu.Co roku zastanawiać się, czy dziecko się dostanie

Co roku musialaś brać udział w rekrutacji w przedszkolu?

U nas Miasto zadecydowalo, że dzieci z automatu przechodzą do nastepnej grupy, wypisywalo sie tylko Deklaracje.

[masumi85]

u nas też, jesli dzieci chodzą do przedszkola już to tylko wypełniamy kartę kontynuacji nauki w przedszkolu.

[miśka28]

w Szczecinie dopiero od zeszłego roku jest takie udogodnienie (odnośnie deklaracji o kontynuacji edukacji przedszkolnej), choć jak już sie dziecko załapało, to ta rekrutacja to była raczej formalność - pierwszeństwo miały i tak dzieci już chodzące do grupy

[masumi85]

to rzeczywiście lekki stresik mógł być przy tej rekrutacji.
Ale to też bez sensu, bo wiadomo że jak dziecko się już dostało to raczej nikt po roku czy dwóch nie rezygnuję tylko dziecko chodzi do końca, a deklaracja kontynuacji to raczej tylko formalność.

Ja zrezygnowałam po roku

[miśka28]

masumi85 nie takie paranoje prawne są w naszym Państwie ja juz tyle zmian przedszkolnych w czasie edukacji syna przezyłam, że nic mnie nie zdziwi 
doksik Wy to raczej jesteście wyjątkiem

[masumi85]

miśka28 na temat naszego kraju można by epopeje napisać i coraz mniej rzeczy mnie już zaczyna dziwić.

Jeju jak się cieszę,że już procesy rekrutacji mam za sobą
przeżyłam to z trojką dzieci...nie życzę nikomu.Co roku zastanawiać się, czy dziecko się dostanie

Co roku musialaś brać udział w rekrutacji w przedszkolu?

U nas Miasto zadecydowalo, że dzieci z automatu przechodzą do nastepnej grupy, wypisywalo sie tylko Deklaracje.

nieAniu...źle sformułowałam zdanie

dwa razy przechodziłam rekrutacje(w sumie trzy, bo Marcel raz chodził do innego przedszkola w wieku 3 lat-daleko od domu). i potem jak już dziecko chodziło, to automatycznie się dostawało na koljeny rok.Ale trzy razy rekrutacje przeżyłam, w tym raz z odwołaniem i wiem,jaki to stres
i moje dziewczyny mimo,że rodzina wielodzietna, syn uczęśzczał do przedszkola-nie dostały się.Dopiero po moich odwołaniach w UM. tak więc i tak robią sobie co chcą

[masumi85]

o kurka Mariolka nieźle z dziewczynami przeżyłaś. U nas nie ma możliwości aby rodzeństwo się nie dostało, bo też się stresowałam jak Kacperek szedł do przedszkola, ale Panie mi szybko wątpliwości rozwiały.

[Netula]

u nas sasiadka po roku chodzenia zrezygnowala na wlasne zyczenie z przedszkola panstwowego...

u nas sasiadka po roku chodzenia zrezygnowala na wlasne zyczenie z przedszkola panstwowego...

To tak jak my, ale mała miała traumę już....

u nas chyba też ktoś zrezygnował, bo wczoraj Pani była z "nowym" dzieckiem i rozmawiała z jedną z wychowawczyń
różne są sytuacje, choroba,  przeprowadzka

[Netula]

u nas zrezygnowano bo "dziecko jest zamkniete w sobie"

[miśka28]

ja nie napisałam, ze to się nie zdarza, ale że rezygnacja bywa w wyjatkowych/losowych sytuacjach (u nas jeszcze decyzją dyrekcji dziecko może być wykreślone z grupy, jesli np notorycznie zalega z opłatami )

My też dwa razy się nie dostaliśmy.  Potem młody miał iść do nowo otwierającego się oddziału na Piotra skargi , ale dwa dni przed tym jak dzieciaki miały zacząć chodzić to się okazało,  że remont nawet nie ruszył.  Na robiłam szumu w urzędzie miasta i nagle znalazły się 4 miejsca w różnych przedszkolach.

[anusiaaa]

Aaa Mariolka, teraz jasne.
A przeboje z laskami pamiętam.

Czy każde przedszkole ma takie same pieniądze na żywienie dzieci?
Nikola znów wysypana jest, obbstawiam że to wina śniadań: mielonki, szynki konserwowe, pasztety

Pani intendentka przyznaje rację że to świństwo, rozkłada ręce i daje możliwość przenoszenia dla nikoli wędlin na śniadania.

Naprawdę tak ciężko dla tych swinstw znaleźć lepsze zamienniki?

Z tego co kojarze to stawkę dzienna ustala sobie indywidualnie przedszkole.
U nas jest 5 zł.

[Netula]

my za dzienne wyzywienie  w przedszkolu placimy 6,50. Tez bywa smieciowe jedzenie ale i sa calkiem dobre rzeczy. Kolezanka ktora ksieguje fakt. z przedszkola mowila ze staraja sie kupowac leprze skladniki na posilki

Jest pewna pula, która dokłada miasto, więc zapewne jakieś ograniczenia mają. Poza tym rodzice też patrzą na koszty przez pryzmat wyżywienia, siostra puszczała syna i placiła 12 zł/dziennie za wyżywienie, ale łacznie czesne było zacne.

[wiolcia]

Ja płace 5,50 za dzienne wyżywienie
Mojej Madzi ogólnie smakuje, ale często słyszę że kanapeczka z pasztetową, itp...

[miśka28]

prawdę  mówiąc to sie nie dopytywałam, kto finalnie ustala stawkę żywieniowa - jest podana w umowie, którą się podpisuje, u nas jest to też 5,5, ale z tego co wiem, to nasza dyrektor negocjuje różne rabaty ze stałymi dostawcami (albo coś dorzucają gratis), więc w podobnej kwocie można kupic różne rzeczy
chiquita_84 jesli Nikola jest konkretnie na coś uczulona, to kuchnia powinna dostać liste tych produktów i stosowac zamienniki....

nasza dyrektor negocjuje różne rabaty ze stałymi dostawcami (albo coś dorzucają gratis), więc w podobnej kwocie można kupic różne rzeczy

Do tego miasto dopłaca i na dziecko powinno być ok. 12-14 zł, chyba, że coś się zmieniło  ciągu ostatniego roku.

U nas miasto nic nie doplaca i szczerze to chyba nigdzie nie doplacaja w państwowych przedszkoli, wszystko zapewne jest zawarte w regulaminie
Taka stawka 5-6 zł jest na jedno dziecko
Wiem bo sama to przeliczalam będąc na praktykach w przedszkolu.

Marta u nas w przedszkolu dla dzieci uczulonych są stosowane zamienniki.

Justyś, w świetle prawa rodzice  państwowym przedszkolu płacą zwykle ok. 25% stawki żywieniowej, pozostałe 75% pokrywa państwo, państwo z resztą dopłaca też niepublicznym i czasem prywatnym, ale już grosze  tych przypadkach, nie wierzę, że u was tak nie jest, skoro to ogół.
Zgodnie z obowiązującym prawem, dotacje dla niepublicznych przedszkoli przysługują na każde dziecko w wysokości nie niższej niż 75% ustalonych w budżecie danej gminy wydatków bieżących, ponoszonych w przedszkolach publicznych w przeliczeniu na jedno dziecko. Podobnie jest w przypadku niepublicznego punktu przedszkolnego lub zespołu wychowania przedszkolnego z tym, że dotacja  przysługuje na każde dziecko w wysokości nie niższej niż 40%. Jednocześnie organy prowadzące niepubliczne przedszkola mogą pozyskiwać środki finansowe z dodatkowych źródeł (mogą to być np. opłaty wnoszone przez rodziców dzieci w formie czesnego, opłaty za przygotowywanie posiłków, czy wpłaty sponsorów). Wysokość tych opłat nie jest ograniczana żadnym przepisem ustawowym.

Ale w tym cytacie jest o przedszkolach niepublicznych a nie państwowych.