Halo

Dziękuję jeszcze raz za wszystkie miłe słowa

Olu odpowiadając od razu na Twoje pytanko bbutonierka składała się z kwiatka, takiej małej agrafki i wstążeczki, no i jakoś opornie wchodziło w klapę od garnituru ta agrafka zamknąć się nie chciała, aż M widząc moje zmagania zaczął mi pomagać no i rezultat był taki że rozwaliłam butonierkę z pomocą męża, wszystko zostało osobno

Na szczęście świadek stanął na wysokości zadania i zreperował

A wracając do 11 lipca, jak już tak postaliśmy pod kościołem, wyszedł do Nas Nasz ulubiony Ksiądz, zaprosił do środka żebyśmy mogli podpisać dokumenty

I tak podpisujemy Pakt o Nieagresji

Najpierw ja


Później mój M


Następnie ksiądz zaprowadził całą ekipę pod ołtarz żeby zajęli swoje miejsca, a ja zostałam z Tatą


A gdy rozległa się muzyka ruszyliśmy z Tatą w stronę ołtarza, wcześniej troszkę nogi mi zadrżały, ale nadal byłam spokojna i szczęśliwa

Tak więc szliśmy sobie do tego ołtarza, Tata co chwilę przypominał żebym tak nie pędziła, dobrze że mnie stopował bo inaczej chyba galopem bym tam dotarła

Z tego co mi wiadomo już wtedy wiele osób płakało, podobno moment jak Tata mnie prowadził był jednym z bardziej wzruszających

Dumny Tata prowadzi Córkę do ołtarza



Całą drogę patrzyłam właściwie tylko na M i na Tatę spoglądałam, no i nie mogłam przestać się uśmiechać podobnie jak M, on też stał, czekał i cały czas się uśmiechał




cdn...