Fajnie że tyle Was tutaj trafiło

Filmik z czarwonicą pierwsza klasa, jakbym siebie widziała

To może poopowiadam dalej
Zasnęłam chyba około 2, jeszcze wcześniej wzięło Mnie na wspominki, jak to było z M

I tak obudziłam się o 6.30 rano prawie wszyscy już wstali więc szybkie śniadanko i pojechałyśmy do fryzjera, później do kosmetyczki, w międzyczasie pogawędziłam z przybyłymi gośćmi, przez telefon z Marcinem, już nie będę opisywała tych wszystkich przygotowań, nadmienię tylko że mój ówczesny narzeczony zapodział buty, które w końcu odnalazły się w u moich rodziców, więc świadek po nie przyjechał

A ja czekałam z niecierpliwością na mojego księcia

Co jakiś czas były telefony z M, już chyba oboje bardzo nie mogliśmy się doczekać

Odpoczęłam troszkę w pozycji pół leżącej i heja się ubierać

Poszło szybko tylko zgubiła się moja podwiązka, więc szukałyśmy jej na kolanach, w końcu się znalazła

No i już ubrana kręciłam się po domu, najpierw zobaczyli mnie rodzice, byli wniebowzięci, no i dalej czekałam na M

W końcu uslyszłam dzwonek do drzwi, uśmiech już wtedy miałam od ucha do ucha, wiedziałam przecież że to On, no i wszedł

Ależ on Bosko wyglądał

W tym ciemnym garniturze i te jego piwne oczy

Cudnie wyglądał

Na mój widok też zrobił oczy szerzej, fajnie było widzieć zachwyt w jego oczach, później co chwilę słyszłam że pięknie wyglądam, powiedział to chyba wszystkim napotkanym

I tak staliśmy sobie, przytulaliśmy się, a ja byłam szczęśliwa i bardzo spokojna i czekaliśmy na błogosławieństwo

W międzyczasie rozwaliłam butonierkę M, tak że wszystko było osobno, świadek więc ją zszył i jakoś się trzymała

Błogosławieństwo było krótkie, mówił tylko mój Tato, pięknie to wszystko ujął, a reszta rodziców się przyłączyła

To jest chyba jeden z bardziej osobistych akcentów całej uroczystości, choć u Nas odbywał się z uśmiechem, ale i z delikatnym wzruszeniem

Zebraliśmy się i ruszliśmy do kościoła

a tam już witaliśmy się z gośćmi, z niektórymi nawet po latach cdn
( wklejam te fotki które mam, później jak dostanę resztę od fotografa to pouzupełniam)

i wsadamy, mój gentelmen na straży


i odjeżdżamy

Przy wsiadaniu tak mi się kiecka zadarła do góry że właściwie to na głowie ją miałam


Wbiegamy po schodach przed kościołem

Już wtedy cieszyliśmy się jak dzieci


i czekamy sobie

