aniu, zrobiłas co mogłas i ja na Twoim miejscu bym już się bardziej nie starała....bo prawda jest taka, że gdyby chcieli, to by przyszli, a jak jeszcze do tego zaoferowałas swoją pomoc w zorganizowaniu opieki i tez nie pasuje, to znaczy, że po prostu nie che przyjsc i musisz sie z tym pogodzic. Z tymi przyjezdnymi....z jednej strony trzeba ich zrozumiec, zwlaszcza tych z USA, bilety w okresie swiat to naprawde jest spory wydatek (moja siostra mieszka w USA, kilka miesiecy temu urodziła blizniaki i ma jeszcze dwoch synów i gdyby miała sie cała 6 osobowa rodzina wybrac na moj slub to koszta rosną okrutnie-ja ich rozumiem)......ale wiesz co mnie wkurza....że ktoś mówi Ci o tym wszystkim na dwa tygodnie przed ślubem (tego zakopanego pewnie tak w ostatniej chwili nie planowali). Co do autka, to nie denerwuj sie....tak naprawde to tylko auto i pomijajac fakt, ze długo nim jezdzic nie bedziecie, to w grudniu jest wczesnie ciemno i i tak nie moznaby bylo go podziwiac w pełnej krasie. Bedzie dobrze, nie martw się. A na weselu moze bedzie mniej ludzi, ale za to naprawde takich, którzy chcą na nim być. Nam sie tez ok 20 osób wykruszyło.