20 dni do...Dość dawno obiecałam, że wkleję fotke w stroju na poprawiny. Nie mogłam się jednak zebrać

Ale dzisiaj pochwalę się Wam

Oto moja sukienka na drugi dzień:
Do ślubu pozostały niespełna trzy tygodnie. Zaczynam odczuwać coraz większy stres...Po nocach śnią mi się koszmary, pozostało jeszcze tyle spraw do dogrania: przymarka sukni ślubnej, kwiaty, ciasta, spowiedź (jakoś nie możemy się zebrać i iść do spowiedzi...a powinniśmy to zrobić już ponad 2 miesiące temu

...), autko i sama nie wiem co jeszcze...a...muszę umówić sie gdzieś zrobić manicure...i wybrać kosmetyczkę, która pomaluje mi pazurki...
Wciąż chodzę na solarium i codziennie popijam soczki marchwiowe

Kupiłam sobie również farbę do włosów i gdzieś tak tydzień przed ślubem robię sobie włoski na popielaty blond... Moja waga stoi w miejscu

a tak liczyłam, że zgubię parę kilo, tak chociaż ze 2-3...a tu nic...
Ciągle też zapominam zadzwonić do zespołu i umówić się z nim w celu dogadania szczegółów wesela...No ale w tym tygodniu muszę się w końcu zebrać...
Ostatnio podsłuchałam, że moja ukochana siostra planuje zorganizować wieczór panieński

Szczegóły narazie nie są mi znane...
Cóż chyba na tyle...