u nas także była zabawa, ale jako taniec oczepinowy... ze niby jestesmy najważnieszymi osobami na weselu i kto TYM razem chce z nami zatańczyc to powinien włozyc cosik to talerzyka
najpier tańczylismy sami i myslelismy,ze nic nie wypali bo nikt nie podchodził..

potem ktos mnie odebrał Konradowi a on sam... myślę, ale kicha

ale okazało się, ze goście musieli się po prostu cofnąć i poszperac w torbach pieniążków... i się rozkręciło
a mój wujek to nie chciał mnie oddawać, co chwilę biegał do talerza... ciotki tez z Konradem balowały
Także zabawa się udała, na te 45 osób, myślę, ze zebralismy dobrą sumkę... ogólnie moje oczepiny bardzo mi się podobały... a na reportazu, który dostalismy i wszystko jest skrótowo montowane.. wyszło super
