[justyna85]

jenyyyyyy ale jestem złaaaaaaaaaaaa wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
prosiłam wczoraj mojego N. zeby normalnie zpracy wrocil konczy dzis o 14.30 , jeszcze o 13 dzis mu mwoilam i coooooooooooooooooooooo?? pisze o 14.30 smsa ze wie ze ma przesrane ale bedzie o 18!!!!!!!!!!!!!!!!!! nosz kurw.............. przeciesz go prosilam ok ja rozumiem nadgodziny kasa itpo no ale kurdeeeeeeeeeeeee
pamietacie jak pisalam ze ma 4 dni wolnego?//tak mial wg grafiku bo wziol nadgodziny !!!!wczoraj co mial wolne ,
wie dobrze ze musimy cwiczyc taniec bo zaraz ma takei godziny pracy ze nie bedzie jak a ja do domu zaraz jade (26) i  on ma gdzies to o co ja go prosze naprawde i nei raz mu to wyzygalam to jego odp jest taka ze ja ciagle cos od niego chce!!!!!! a slubem to mam wrazenei  sie nie przejmuje nic nei mysli i ma wszystko w d............ az mis ie chce plakac bo ejstem przed @ i mam hustawki nastroju a ten jeszcze dokłada wrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
1 maja mielismy zrobic liste co mam zalatwic w szczecinie, sam ten termin zaproponowal bo mial wolne i co ??dzis 11, i dupa nawet mu to przypomniala to stwierdzil ze jeszcze czas
powoli mi sie odechciewa tego slubu naprawde, mam juz dosc ciagle ja musze myslec kombinowac zastanawiac sie i
i nikt sie tym slubem nie cieszy nawet moja mama i siostra
siostra to zazdrosna pewnie bo ejst starsza i ma walnietego chlopaka ktory juz sa 8lat razem nawet nei ma zamiaru sie oswiadczyc , mama to nie wiem ma jakeis dziwne podejscie jej to chyba obojetne bo chyba by wolala nei wiem zeby moze moja sis wyszla 1 za maz sama nie wiem o co im chodzi 0 wsparcia nic nic nic nic !!!!!!!!!!!!!!!!

mam taka ochote powiedziec SLUB ODWOŁANY!!!!!!!!!!!!!!! i miec tez wszystko w du...

[marta082008]

Justynka, tak chyba większośc facetów reaguje - jest jeszcze czas to słowa które najczęścij słyszałam przed slubem, a czasu nie było, więc cały czas marudziłam i marudziłam i marudziłam az wreszcie robił co chciałam, a po ślubie stwierdził, że gdyby nie ja to pewnie nic by nie buyło bo cały czas myslał, że zdązy ze wszystkim

[arvena]

Justynko!! tylko spokojnie ..takie sutyacje przed ślubem się zdarzają , coś o tym wiem....
musisz znaleść jakiś sposób na swojego N., jakoś go podejść żeby okazał więcej zainteresowania.
Faceci tak mają - na wszystko jest jeszcze czas, oni poprostu inaczej do tego podchodzą niż my -mniej się przejmują, bo wychodzą z założenia, że jakoś to będzie.

A siostra i mama - no wiesz...nie wiem, nie widzę ich, ale może to też wynika z odległości jaka was dzieli, może przejmują się tylko Ty tego nie widzisz, bo Cię nie ma na miejscu.
Przyjedziesz do domku, to z wszystkim spokojnie zdążysz, będziesz mieć jeszcze sporo czasu, a wtedy może i rodzinie udzieli się nastrój przygotowań, skoro go jeszcze nie poczuła

A tak poza tym, skoro cała złość wynika z huśtawki nastroju przed @, to pomyśl, że za parę dni spojrzysz na świat w zupełnie innych kolorach  

[Olucha]

Dokładnie chyba wszyscy "faceci mają jeszcze czas "  nie stresuj się rób swoje a po czasie na pewno to doceni 

Też tak miałam, że B. na wszystko miał czas, no ale jakoś z nim spokojnie pogadała i robiłam trochę po swojemu a jego dopadałam w chwilach kiedy miał czas i musiał przyklepać lub powiedzieć co o tym myśli.
A to że @ jest przed tobą dodatkowo agresję wyzwala... trzymaj się... potłucz talerz albo cosik, będzie lepiej.

Kochana ja sie zgadzam z dziewczynami, ze to normalne przed slubem ) dasz rade i wszystko sie pouklada zobaczysz a SLUB SIE NAPEWNO ODBEDZIE!

oj tak tak u mie to samo " spoko , spoko zdążymy "  tez się wkurzałam dokłądnie tak jak Ty , i tez miałam wrazenie że to ślub to tylko udręka i w sumie od strony teściów nadal mam takie wrażnie  ale leje na to z góry na dół - że tak brzydko powiem  przestałam się już tym przejmować , teraz iwem że najwazniejsze to nie parzeć na innych a brać się do roboty i mieć gdzies co inni o tym sądzą 
a ze swoim N pogadaj ze tak na[rawde duzo czasu nie zostało a ty później nie będziesz biegac z wywieszonym jeszykiem bo przed samym weselem to Ty masz się relaksować a nie denerwowac że coś jest jeszcze nie załatwione 

[margolka]

Justynko głowa do góry   Dziewczyny dobrze piszą, jak to z facetami jest   Mój M. też właściwie nic nie robi, tylko mnie każe  
Dziękuję ci bardzo za maila! Tzn za maile dwa  

Justynko, spokojnie! Nie róbcie nic na siłę, bo kiedy dobrniecie do tego dnia będziecie zmęczeni i zniechęceni. Ja wiem, że potrzebujesz wsparcia i pomocy ze strony narzeczonego... A on zapewne mniej o tym myśli niż Ty, bo przecież z reguły kobiety się bardziej przejmują wszystkim. Może nie mów wcześniej "musimy", tylko jak będziecie siedzieć razem powiedz "zastanówmy się teraz nad czymś tam...". Może tak będzie spokojniej, a on tego nie potraktuje jako obowiązku tylko będzie to przyjemność.

[paooolka]

oj skad ja to znam, co rusz mam jakis dolek przez M

ale najwazniejsze to spokojnie do tego podchodzic, nerwami nic nie zdzialasz a bedziesz jeszcze gorzej sie czula! pogadaj z nim dzis na spokojnie!

[pamela]

uff troszke mi ulzylo, bo juz myslalam, ze to tylko ja tak mam, ze jestem jakas nienormalna, ach ci faceci. rzadko mozna uslyszec, ze ktorys facet angazuje sie w organizacje wesela, albo robi cos duzo wczesniej. nie sluchaj go ze jest jeszcze czas, bo ja sie tak nacielam i gdybym nie zareagowala odpowiednio, tylko go sluchala, to by slubu wcale nie bylo. a @ nie poprawia sytuacji wcale, ale juz za pare dni powinno byc lepiej, napiszesz nam wtedy, ze sie smiejesz z tego.

[justyna85]

narazie to jestem na niego wsciekla
łaskawie jak wrocil z pracy mysli ze powie przepraszam to ja sie rzuce mu do stop ,w d.. go mam naprawde mam takiego nerwa , teraz prosi zebysmy pocwiczyli taniec ale ja powiedzialm ze nic cwiczyc nie bede bo mamy czas..... to on ze nie ma czasu ale ja mam juz to wd... jestem zl nie tyle na to ze on ma wszystko w d.... tylko jeszcze o to ze go prosilam zeby wrocil normalnei z pracy a on to wlasnei mial w d... i pracowal dluzej , bo laskawie jutro ma krocej pracowac ale mnie to juz wisi popsul mi humor i tyle zwlaszcza ze slonce takei swieci
jezuuuuuuuuuuu jak ja nienawidze facetow!!!!!!!!!!!!!!!!!!

ps. pamela  to dobrze ze ze chociaz tobie jakos pomglam (tak psychicznie )

[Castia]

Justynko, nie przejmuj się, my np. nawet pierwszego tańca nie ruszyliśmy a już nawet w marcu mieliśmy ustalone, ze tego i tego dnia ćwiczymy, a jak nie, to tego i tego... i skończyło się oczywiście na niczym do teraz!
Nawet nie masz pojęcia jak wiele razy miałam ochotę powiedzieć, że skoro on ma nasz ślub w d**** to powinniśmy go odwołać  Siłą faceta do niczego się nie zmusi... ale jak przykro, że trzeba namawiać i prosić

[paooolka]

kochana ja co rusz rzucam pierscionkiem

[agairish]

Justynko, pomysl jak mój T. ma wszystko w nosie on to sie wogóle nie przejmuje
Oni zawsze na wszystko mają czas... Nie należy się zbytnio przejmować tylko robić swoje. A to, że postąpił tak jak postąpił - też bym się wkuuu...
3maj sie mocno 

[Olucha]

I jak tam dzisiaj humorek, lepiej trochę? 

[justyna85]

a dzis juz lepiej , no ale jak bedzie to zobaczymy

FAceci zawsze mają czas na wszystko, a potem się okazuje, że o połowie rzeczy na ostatnia chwilę nie pamietają a drugą połowę robią na odwal się... K mnie też wkurza takim swoim podejściem, ale co zrobić- smęcę mu tak długo dopóki nie robi tego o co go proszę Ale już się nie wkurzam- teraz ryczę i to działa od razu- biedny facet nie wiem co ze łzami kobiety robić, więc od razu zaczyna chodzić jak w zegarku

[wiśniowa]

Lemmy ładnie napisała faceci się jeżą jak słyszą, że coś muszą zrobić... trzeba innych słów używać... jeżeli chodzi o taniec to ja mojemu tylko przypomniałam, że się wychodzi na środek sali we dwoje a reszta rodziny gapi się na parę i czy on w takiej chwili chce iść na żywioł czy jednak poćwiczyć.... teraz sam mnie męczy, żebyśmy popróbowali 

nie ma co się denerwować Justynko... to w końcu Twój ukochany facet, z którym chcesz spędzić resztę życia  i to jest najważniejsze

[justyna85]

nie no on chce tańczyc wczoraj po tej akcji to bardzo nalegal ale ja sie nie złamalam dzis wiem ze pocwiczymi
w sumie to dałam mu przeczytac co napisałam (może nie wyraznei mówie albo on po polsku juz nie rozumie ) no ale przeczytał i wiecie co zrobił wzioł kartke dlugopis i wypisał co trzeba załatwic , tylko oni to zawsze po "aferze" sa tacy a zaraz zapomni ale juz ja mu nie dam zapomniec hihihi
(ja to sie nie umiemjakos dlugo gniewac , chwile sie zloszcze i zaraz mi przechodzi ale wczoraj stwierdziłam ze musze byc twarda zeby zrozumial o co mi chodzi no i "chyba" udalo

[paooolka]

taka burza czasami pomaga ustawic tych naszych chlopców, szkoda ze trzeba tyle nerwów

ojej, ale miałaś wczoraj paskudny humor... na szczęście dziś już jest lepiej 

facetom nigdy z niczym się nie spieszy, także my kobiety niektóre sprawy musimy wziąść w swoje ręce i działać... inaczej połowa spraw byłaby do dziś nie załatwiona... 

 

Justynko ciesze sie z tych wiadomosci i trzymam kciuki zeby "maz" zrobil co powinien ))

[marta082008]

O prosdze Justynka, zaczynasz wychowywac męza

[justyna85]

hehe on jest juz wychowany tylko czasem sie buntuje

wiecie co tak jak mysle o tym slubie o przysiedze i pierwszym tancu to chce byc juz po ja chyba umre tam , ja jestem taki troche wsydzioch a tutaj w centrum uwagi masakara niby sam i swoi ale jednak wszyscy beda na nas patrzec ,
rece na 100% beda mi latały bo zawsze tak mam i glos bedzie mi drzal , jak bede mowic slowa przysigo
nawet na studiach jak jakis referat mialam przeczytac czy wyglosic stojac na srodku sali to masakra byla
ja nie wiem jak ja to przezyje chciała bym byc juz po pierwszym tancu chyba wtedy dopiero sie zrelaksuje

[pamela]

ja to w sumie nie wiem jak bede reagowac, baaaardzo sie stresuje, ale jak juz sie zacznie to sie uspokajam. moj brat mowil, ze po swoim weselu rozluznil sie dopiero 2 dni po.

[Castia]

Justynko, ciesz się, że jednak się facet po tym wszystkim stara ja mam bardziej beznadziejny przypadek - nic nie pomaga, łzy, prośby, awantury.... w niektórych sprawach jest jak anioł, ale jak się już zaprze to koniec  (w co ja się pakuję?  ratunku!)
ja tam w sumie lubię być w centrum uwagi ale jak sie zestresuję to koniec...
moze jakieś sposoby wymyślimy na to by ten stres jednak nas nie dopadł, albo jak walczyć jak juz nas dopadnie?

[agairish]

A ja myślę, że TEGO dnia będzemy tak szczęśliwe, że żadne stresy nas nie dopadną popatrzcie na relacyjkę AgiKosteckiej (Brzegowej już) - chciałabym tego dnia zachowywać się tak jak ona czyli cały czas uśmiech od ucha do ucha i bijąca po oczach radość...

[paooolka]

hmm a ja zawsze mam nerwa, szczegolnie przyklada sie do tego M

[arvena]

kochana ja co rusz rzucam pierscionkiem

a myślałam, że tylko ja tak mam

u mnie to nawet działa ;] potem zawsze jest lepiej