hehe, nie ,ona nie została jego żoną...

Spotkali się może ze dwa razy, ale jednak nie było z tego nic więcej. Ona jak się później okazało, spotkała swoją Miłość na studiach i w tę oto sobotę byliśmy na ich ślubie
Nie pisałam Wam, że chciałam studiować we Wrocławiu. Wszystko było praktycznie uzgodnione, bo moja koleżanka tam studiowała i miałabym zapewnione lokum. Jednak życie bywa przewrotne i tak wyszło ,że zostałam tutaj, na miejscu, gdzie był J. On bardzo się ucieszył, że nie dostałam się na studia do Wrocka,bo to wiązałoby się ze związkiem na odległość... Teraz widzę,że tak to miało być !
Zaraz Kochane będzie historia naszych zaręczyn...