To i ja coś dopiszę. Moi rodzice nie chcą siedzieć kolo nas, tzn poinformowali mnie, że kolo pary młodej powinna siedzieć młodzież. A oni chcą ciut dalej ze "starszą"rodzinka. Będą gości zabawiać i może w końcu się nagadają, bo im zawsze mało

Mam zamiar ich prośbę uszanować, a nawet mi to "na rękę"
Co do winietek, to u mnie będą. Mój Luby kręcił na nie nosem, aż do sierpnia kiedy byliśmy na weselu jego kuzynki. A tam pewnie domyślacie się co przeżyli ci, którzy miejsc nie zaklepali za w czasu

Ja kończyłam drugie danie, a obsługa nadal szukała rozwiązana, gdzie posadzić pewna parę, bo miejsca zostały tylko pojedyncze.
Dodam jeszcze pewną anegdotkę pod tytułem:" z życia rodzinnego mojego przyszłego męża"

Ma on taką kuzynkę, o której jak pomyśle to

i ta po pewnym weselu z winietkami stwierdziła, że:" czuła się jak świnia w oborze, która ma miejsce wyznaczone"
Ciekawe co powiecie na takich ludzi

Dla mnie jej słowa mówią wszystko o niej.
Justys851 przepraszam, że u Ciebie to napisałam i wąteczek ci zaśmiecam. Dobranoc
