Gosiu jako wyrodna zostawiłam zupkę w kuchni na stole....
Młoda poszła spać.
Wyśpi się to zgłodnieje i jej na nowo zapodam. Jak zupka postoi 3 godziny na balcie w kuchni to nie zgnije....prawda??
Zobaczymy ja tym razem mi pójdzie...
Gosiu czy ja wiem...
Każda z nas ma inną sytuację życiową, inne plany...inny temparament, inne inspiracje...
Ja na dupie nie usiedzę. Inna dziewczyna cieszy sie, że nie musi do pracy co rano wychodzić.
Ja też myślałam na wychowawczym, aż Ewa rok skończy...i wiesz...to chyba nic nie zmieni. Odsunie tylko w czasie to co i tak nastapic musi...
A samodzielność...czy ja wiem; czy u tak małego dziecka można mówić o samodzielności.
Potem jak bedzie starsze to na pewno...
Myślę, że można sie zapędzic i faktycznie przywiązać dzieciaka do przysłowiowej spódnicy, ale to juz nie zależy od tego czy sie pracuje czy nie, czy jest się z dzieckiem 24 godziny na dobę czy, ale ogólnie od wychowania bardziej.