Liluś nie pisalam nic wczesniej..chcialam calosc przeczytać... nie lubie takich historii we fragmentach...
smiałam się czasem - świetnie to opisujesz...
a na końcu

ostatni akapit, Wasza trójka, Krzysiu glaszcze córe..taki obraz mnie rozczula!
ps. i wiesz co... podoba mi się, ze mimo twojego racjonalnego podjescia, fachowego..jednak rzeczywistośc okazala się "zaskakująca"

ps. jak to sie mówi, nikt nie opisze tego czym jest poród, jak boli, co sie czuje w trakcie i po..dopoki sie nie przekona na własnej skórze

Pozdrawiam gorąco
